- Wchodząc na drogę rozwoju osobistego mam wrażenie jesteśmy bombardowani planowaniem i osiąganiem celów. Myśleć, skupiać się na nich, afirmować.
+ Mamy wiedzieć co chcemy robić, gdzie chcemy być za pięć lat.
- Z tym byciem za pięć lat to już jest totalne przegięcie, bo nigdy by mi do głowy nie przyszło pięć lat temu, że będę robić to, co teraz robię i mieć taką a nie inną filozofię życiową. Ale nie przez to, że nie miałem celów, wręcz przeciwnie!
+ Miałeś ich za dużo?
- Nie, nie za dużo. Od kiedy pamiętam realizowałem wytrwale zamierzenia, w większości osiągałem to co chciałem, z tym, że po osiągnięciu celu nie potrafiłem się nim długo cieszyć. Oczywiście, na początku euforia, ale bardzo krótko. Potem czułem pustkę, kołatało mi się w głowie pytanie: to już wszystko? I co dalej? I szukałem za czym dalej biec.
+ Może te cele były za mało SMART? Za mało ambitne?
- Być może… tak czy siak gonitwa za kolejnymi celami trwała coraz dłużej, nie przynosiła satysfakcji, a i osiągnięte cele cieszyły coraz mniej..
+ A tu nagle okazuje się, że nie ma dokąd iść, donikąd nie trzeba dochodzić, niczego nie trzeba zdobywać żeby być osobą spełnioną. Wszystko czego potrzebujemy, nosimy w sobie.
- Właśnie! Więc co? Totalne zblazowanie? Nicnierobienie? ;)
+ To nie tak! mając dobry kontakt ze swoim wewnętrznym kompasem, wiemy, czujemy w jakim kierunku rozwija się nasze życie. I nawet stawiając sobie cele, zadania do wykonania, możemy to robić elastycznie, bez klapek na oczach, bo wtedy umyka to, co po drodze.
- Na drodze jak to na drodze – mogą być różne znaki, informacje, ostrzeżenia. Może wręcz się okazać w połowie drogi, że nasz cel się zmienia.. że chcemy już co innego
+ Tak, i wtedy ważne jest zaufanie do siebie, żeby nie dać się nabrać na regułę konsekwencji – jeżeli już zacząłem – to muszę skończyć choćby nie wiem co! Zmierzyć się z reakcjami własnego ego i otoczenia. Jak to? Przerywasz studia?! Zwalniasz się z tak prestiżowego stanowiska? Nie wstyd Ci?
- Idealna dla mnie sytuacja to taka, kiedy cel jest efektem ubocznym przebytej drogi, jest takim fajnym gratisem – najważniejszy był proces, a efekt jest tylko dopełnieniem, ukoronowaniem całości
+ Jeżeli można w ogóle stwierdzić że to jest już całość. Bo kiedy jestem na szczycie widzę kolejne. Więc póki życie – droga trwa. I w tej drodze jest sens, w codziennym byciu, w zwykłym życiu. Bo podkręcanie wciąga i tego zawsze będzie mało. Nie chcę w to wchodzić, choć czasem się wpada!
- I co wtedy?
+ To samo! Być w tym! Ale nie trzymać się kurczowo, uśmiechnąć się gdy odchodzi.
- Łatwo powiedzieć ;)
+ Ktoś obiecywał że będzie łatwo? ;) Jeszcze powiem Ci o takim innym patrzeniu na cele, ale nie takie do osiągnięcia, do odfajkowania, a nadrzędne, takie które jakby cały czas są aktualne
- To takie wartości bardziej
+ Wyobraź sobie taką sytuację. Jedziesz z rodziną na wycieczkę, ale taką luźną, sami, nie jesteś z nikim umówiony i teoretycznie nie ma pośpiechu. Ale denerwujesz się, bo wymyśliłeś sobie w głowie, że wyjedziecie o godz. 9,00, na miejscu będziecie o 11,00 i tak dalej…
- Wiem co chcesz powiedzieć! Jest 8,55 jesteś gotowy, a reszta rodziny jeszcze w rozsypce się organizuje.
+ Taaak. Poganiasz ich i za chwilę zdenerwowani są wszyscy. A co było celem? - przyjemne spędzenie razem czasu, dobra zabawa przy okazji zobaczenie czegoś… Zapominając o tym celu, zasadzie go niszczymy, bo wyjeżdżamy w złych emocjach i czasem nawet się odechciewa czegokolwiek
- Więc warto zadać sobie pytanie, co chcemy osiągnąć i czy to, co właśnie robię zbliża, czy oddala mnie od głównego zamierzenia.
+ Albo kochając swoje dziecko, wkurzasz się, że coś robi źle, nie po twojej myśli, może np. zrobić sobie krzywdę, więc znowu się denerwujesz i rozmawiając w takim nastroju przekazujesz mu swoje negatywne emocje – czy w ten sposób okazujesz mu miłość? A przecież go kochasz!
- Więc kiedy uświadomisz sobie tę najwyższą wartość, po co to robisz, co Tobą kieruje, masz szanse zrobić to zupełnie inaczej
+ Właśnie
- Więc co? Kierując się najważniejszymi dla nas wartościami, skupiamy się na tym co właśnie robimy, ciesząc się z efektów, które całkiem przy okazji wychodzą?
+Dobrze powiedziane :)