LifeFree.pl

Buddyjscy Nauczyciele: Stabilność Umysłu

Istnieją różne metody pozwalające utrzymywać umysł w stanie stabilności. Jako punktu odniesienia dla umysłu można używać jakiegoś przedmiotu, można też utrzymywać stabilność bez żadnego punktu odniesienia, albo zrobić to przy pomocy oddechu.
Buddyjscy Nauczyciele: Stabilność Umysłu
Buddyjscy Nauczyciele: Stabilność Umysłu
Istnieją różne metody pozwalające utrzymywać umysł w stanie stabilności. Jako punktu odniesienia dla umysłu można używać jakiegoś przedmiotu, można też utrzymywać stabilność bez żadnego punktu odniesienia, albo zrobić to przy pomocy oddechu.
Do medytacji można użyć zewnętrznego przedmiotu lub wykorzystać własne ciało jako podporę dla medytacji. Obiekty zewnętrzne są zwane czystymi lub nieczystymi, a obiekty nieczyste mogą być niesubtelne i subtelne. Jeśli korzystacie z nieczystego i niesubtelnego przedmiotu medytacji, usiądźcie w prawidłowej postawie ze wzrokiem skierowanym przed siebie. Tym przedmiotem może być słup. ściana, pagórek czy cokolwiek, co w tym momencie znajduje się w polu waszego widzenia. Pozwólcie, aby wasza uwaga niewzruszenie i bez rozproszenia spoczęła na przedmiocie, nie podążając za myślami, które powstają w umyśle. Pozwólcie, aby umysł spoczywał na przedmiocie w sposób wygodny i spokojny.
Nie próbujcie rozważać formy przedmiotu, ani jego koloru, ale wyłącznie uświadomcie sobie jego obecność. Nie jest konieczne wartościowanie przedmiotu jako dobrego lub złego. Jest to tylko iluzoryczne pojawianie się umysłu. Pozwólcie umysłowi, aby się odprężył na tym przedmiocie. W czasie długich sesji medytacyjnych przedmiot może rosnąć, maleć, stawać się świetlisty lub migotać, a w końcu wasze oczy mogą się zmęczyć i zacząć łzawić. Jeśli tak się zdarzy, zostawcie przedmiot i odprężcie się podnosząc oczy ku niebu. Pozwólcie, aby wasza świadomość rozpuściła się w rozciągłości nieba.
Przedmiotem nieczystym i subtelnym może być kamyk, kawałek drewna, słowem wszystko, co jest zawarte między wielkością palca, a wielkością dłoni. Połóżcie przedmiot przed sobą w punkcie najlepszego widzenia (na przykład na stoliku), a następnie, w naturalny i swobodny sposób, skierujcie waszą uwagę na przedmiot, ale tak, aby nie nasuwały się żadne inne myśli. W tej kategorii przedmiotów najbardziej można polecić czystą szklankę napełnioną przejrzystą jak kryształ wodą. Postawcie ją naprzeciw siebie w oświetlonym polu. Przejrzystość przedmiotu medytacji działa na umysł bardzo korzystnie. Gdy umysł zjednoczy się z takim przedmiotem, spontaniczne doświadczenie przejrzystości i śunjaty powstaje znacznie łatwiej, niż w przypadku przedmiotów nieprzeźroczystych i matowych. W świetlistej przejrzystości szklanki z wodą możemy całkowicie połączyć ciało i umysł. Często się zdarza, że osoby praktykujące tę medytację, robią to usiłując utrzymywać umysł sztywno na jednym punkcie, rozumianym w sposób całkowicie fizyczny. Użycie szklanki z wodą pozwala pokonać tę tendencję. Niezależnie od przedmiotu, jaki wybieramy, ważne jest, abyśmy nie przykuwali doń spojrzenia, bo to tylko wzburza umysł.Lepiej pozwólcie, aby umysł w naturalny sposób zatrzymał się na przedmiocie, nie odwracając umysłu i bez zastanawiania się nad jego wielkością, kolorem czy kształtem. Nie należy również krytykować przebiegu medytacji, myśląc: „teraz medytuję, o nie, już nie jestem w medytacji, nie medytuję dobrze”, itd. Kiedy umysł może pozostawać ustabilizowany na przedmiocie, pozwólcie, aby rozpuścił się w przejrzystości i śunjacie, by medytacja nie zależała już od przedmiotu. To pozwala doprowadzić umysł do stabilności bez podtrzymania. Pamiętajcie, że te przedmioty mają jedynie na celu pomoc w utrzymaniu stałości. Przez to ćwiczenie umysł stabilizuje się, nie potrzebując żadnego przedmiotu – medytacji szine. Aby ustabilizować umysł w medytacji za pomocą czystego przedmiotu, używa się posążka Buddy. Korzyści płynące z posługiwania się nim, są niezliczone. Podczas takiej medytacji otrzymujemy błogosławieństwo Buddy, które czyni nas naprawdę zdolnymi do ujrzenia natury naszego umysłu. Postawcie figurkę Buddy Śakjamuniego na stoliku przed wami, w odległości ramienia i pod kątem odpowiednim do medytacji szine. Jeśli nie macie figurki, możecie ją wizualizować. W takim wypadku wyobraźcie sobie inkrustowany klejnotami tron ze szlachetnych metali. Tron jest podtrzymywany przez osiem śnieżnych lwów i pokryty boskimi jedwabiami. Na tronie jest kwiat lotosu. W środku kwiatu lotosu widnieje dysk słońca, a na nim dysk księżyca; tworzą one poduszki, na których siedzi Budda Śakjamuni.
Jego ciało ma złotawy kolor i bije od niego tak intensywny blask, że z trudem na niego patrzymy. Ma on jedną twarz i dwie ręce; prawa ręka w geście dotykania ziemi symbolizuje ujarzmienie destruktywnych sił, lewa ręka spoczywa na łonie, zwrócona wnętrzem dłoni ku górze, co oznacza umysł pozostający spokojnie w medytacji. Jego ciało nosi trzydzieści dwa większe i osiemdziesiąt cztery mniejsze znaki. Są to na przykład rysunki koła na podeszwach stóp czy białe włosy między brwiami. Budda nosi potrójne szaty mnicha i siedzi w postawie pełnego lotosu, co symbolizuje najwyższy, niezmienny stan. Jego ciało promieniuje przejrzystym światłem, które przenika całą przestrzeń.
Niezależnie od tego, czy posiadacie figurkę Buddy, czy też wizualizujecie ją, z wielką ufnością powinniście odczuwać, że znajdujecie się twarzą w twarz z Buddą. Budda ma wpółprzymknięte oczy i patrzy na was z wielką miłującą dobrocią i współczuciem. Myślcie o tym, jacy jesteście szczęśliwi, że mogliście znaleźć się w obecności Buddy i otrzymać Jego błogosławieństwo. Jeśli będziecie mieli szczerą ufność, wszystkie troski miną same z siebie. Pozostaniecie odprężeni i spokojni w obecności Buddy. Gdy umysł staje się ciężki i ospały, należy podnieść wzrok do czoła Buddy. Gdy umysł jest bardzo aktywny i dziki, należy opuścić spojrzenie na dolną połowę jego ciała, patrząc na nogi, tron i lotos.
Jeśli żaden z tych ekstremalnych stanów się nie pojawi, wtedy po prostu kierujecie waszą uwagę do serca Budda. Wówczas wasza świadomość i świadomość Buddy pozostają nierozdzielnie stopione. Raz po raz kontemplujcie różne symboliczne znaki jego ciała i postawy. Rozpamiętujcie nieprzerwanie jego właściwości, aż wasza ufność, szacunek i oddanie zapłoną niczym ogień. Wówczas jego ciało się zmienia, wydaje się być uczynione ze światła i rosnąć. To światło dotyka was i przekształca wasze ciało i krew w światło tej samej jakości. Wasze ciało ze światła rozpuszcza się teraz w świetlistym ciele Buddy. To światło nie jest żółte, lecz białe i bardzo czyste, nie zaś matowe.
W ten sposób pozostańcie w medytacji przez pewien czas, z umysłem rozpuszczonym w tym białym świetle, bez świadomości fizycznego ciała i bez pojęć „wewnątrz” i „na zewnątrz”. Następnie białe światło stopniowo, począwszy od środka na zewnątrz, przechodzi w niebieskie, aż zostanie całkowicie zastąpione przez to żywoniebieskie światło. Pozostawcie umysł pochłonięty tym rozległym błękitem, bez przywiązania i chwytliwości. Dzięki temu przechodzicie od medytacji z wysiłkiem (wizualizując Buddę i białe światło) do medytacji bez wysiłku i bez oparcia – kiedy umysł spoczywa swobodnie w swoim naturalnym stanie. Ta medytacja zaprowadzi was do doświadczenia przejrzystego światła umysłu jako podstawy do przejawienia i urzeczywistnienia w nim prawdziwej natury, będącej dharmakają: pierwotną śunjatą wolną od wszelkich umysłowych projekcji. Praktykowanie tego jako codziennej medytacji, umożliwi nam medytowanie w czasie snu i przeniknięcie umysłu, który śni. Może to być dla nas wielka pomoc w wyzwoleniu od złudzeń w stanie pośmiertnym zwanym bardo i w osiągnięciu Oświecenia. Tutaj błękitne światło przedstawia dharmakaję i działa jako podpora medytacji w momencie śmierci, gdy powstaje podobne doświadczenie. Gdy posiadamy zdolność rozpoznania tego i jeśli wiemy jak medytować, dokładnie w tym momencie możemy niezwłocznie osiągnąć Stan Buddy.
Spokój umysłu można także utrzymywać za pomocą przedmiotu medytacji znajdującego się wewnątrz naszego ciała. Myślcie więc, że wasze serce-umysł jest kulą z przeźroczystego światła. W środku pojawia się sylaba PAM, a następnie zmienia się w lotos koloru bóstwa (jidama), na które chcemy medytować. W środku lotosu znajduje się biała sylaba AH, która przekształca się w płaski dysk księżyca. Na tym dysku pojawia się nasienna sylaba bóstwa, które wybraliśmy do medytacji. Dla Awalokiteśwary jest to biała sylaba HRI, dla Amitabhy czerwone HRI, dla Wadżradhary i Sandzie Menla niebieskie HUNG, itd. Ta nasienna sylaba eksploduje w światło i przekształca się w bóstwo, które powinniśmy uważać za prawdziwą naturę naszego rdzennego lamy. Jeżeli przebieg transformacji sylaby jest zbyt trudny do wykonania, możecie po prostu wizualizować bóstwo, które w jednej chwili pojawia się w pełni kompletne. Jeżeli macie taką ochotę, to możecie medytować na swego rdzennego lamę, ale wtedy wyobrażacie go sobie ubranego w potrójne szaty i w postawie Śakjamuniego.
Zachowujcie ciągłą świadomość wizualizacji; umysł i ciało są równie odprężone i rozpuszczone. Gdy nie możecie już medytować na waszego rdzennego lamę ze wszystkimi jego szczegółami, wizualizujcie samą kulę światła i utożsamiajcie swój umysł z tą świetlistością, co odpręży i rozjaśni wasz umysł.
Taka medytacja pomaga, aby świadomość – zamiast wędrować bez celu wewnątrz i na zewnątrz ciała – zogniskowała się na jednym przedmiocie. Wreszcie, możecie wykorzystać oddech do podtrzymania stabilizacji. Zacznijcie od utrzymywania ciała bez ruchu, a umysłu w spokoju i przejrzystości. W tej przejrzystości pozwólcie, aby umysł łagodnie spoczął na ruchu powietrza, nie zmieniając w sposób świadomy oddychania. Umysł i oddech stają się jedną i tą samą rzeczą. Nie pozwalając umysłowi wędrować, liczcie oddechy do stu, z uwagą nie zbaczającą z ruchu powietrza. Jest ważne, aby podczas tej praktyki ciało i umysł pozostawały odprężone i bez przymusu, oraz byście w żaden sposób nie próbowali wpłynąć na naturalne ruchy oddechu.
Nie niepokójcie się ilością przedstawionych tu metod; ta ilość nie powinna przeszkadzać wam w wyborze. Nauki Buddy proponują różnorodność metod i środków odpowiadających potrzebom każdego praktykującego. Wojownik nosi w bitwie różne rodzaje broni, aby móc stawić czoła każdej sytuacji, jaka tylko może się zdarzyć. Podobnie, w walce z truciznami umysłu, chcąc je unieszkodliwić, musimy dysponować rynsztunkiem wielu możliwości. Od jakiego sposobu medytacji macie zacząć? Decyzja zależy od was; wybierzcie tę, która was najbardziej pociąga. Gdy wchodzicie do pokoju, w którym są ustawione krzesła różnej wielkości i kształtu, nie staniecie w miejscu, aby dyskutować na którym krześle chcecie usiąść, tylko spontanicznie kierujecie się do krzesła, które wydaje się wam najwygodniejsze.
 
Gendyn Rinpocze
 
Źródło: padmasambhava.pl
 
Wybrała

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Joga a Życie: O miłości do ego

Joga a Życie: O miłości do ego

Inspiracje
poniedziałek, 09 maja 2022, 19:58
Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Inspiracje
poniedziałek, 04 kwietnia 2022, 18:53
Kiedy zamykam oczy w Pozycji Góry to czuję, że ciało cały czas pracuje. Odpycham się nogami od podłoża, żeby nie upaść. Napinam mięśnie brzucha, pleców i pośladków, żeby utrzymać stabilną pozycję stojącą.

Zobacz również