Adopcja bywa rzeczą wielką. Podobnie stworzenie zastępczej rodziny. Lecz mało się mówi o adopcyjnych porażkach. O rodzinach, w których dzieci przysposobione traktowane są gorzej od własnych, o sytuacjach, gdy rodzice "nie wytrzymują" z wziętymi pod opiekę dziećmi. I w końcu oddają je "z powrotem". Nie jest to rzadkie. Dlaczego tak się dzieje? Działa tu pewna siła, której istnieniu regularnie się zaprzecza. Chodzi o więź. Wszyscy w rodzie, do ok. trzeciego pokolenia są ze sobą związani. Czy o sobie wiedzą, czy nie. Czy tego chcą, czy nie. Brak uszanowania rodziców biologicznych, a niekiedy także rodzeństwa dziecka przysposobionego, powoduje jego wewnętrzny bunt. Ono bowiem wewnętrznie patrzy w ich stronę. Niemożność przyjęcia do serca własnych rodziców - powoduje jego apatię, depresję i autodestrukcję. Jakie jest rozwiązanie? Rodzice adopcyjni wyrażają wewnętrzny szacunek i wdzięczność dla rodziców biologicznych (niezależnie od tego kim oni są i jak postępowali), mówią sobie w duchu: "Wy jesteście pierwsi, my tylko drudzy". To samo mówią dziecku: "Oni byli pierwsi, teraz jesteśmy my, drudzy. Zgadzamy się na to, że jesteś z nimi związany". Proste? Cóż, jak się okazuje, niekiedy bardzo trudne. Ale to przywraca porządek.
Najbliższy warsztat na Mazurach – zobacz tutaj.
rozwiazaniasystemowe.pl
facebook.com/rozwiazania.systemowe
Warsztat ustawień systemowych sierpień 2018 Mazury, ośrodek w Polu