Niektórym ludziom ustawienia systemowe kojarzą się z magią. Chodzi o działanie tzw. wiedzącego pola. To rzeczywiście zadziwiające, że obce osoby (reprezentanci) mogą ujawniać moje sprawy. Lub że ustawiając z terapeutą figurki Playmobil (bo takie przyjęło się stosować), mogę skonfrontować się z moimi nieświadomymi postawami (np. w stosunku do rodziców - co przekłada się także na inne sfery życia). A pewnie najbardziej dziwne jest to, że ustawienie (czyli innymi słowy zajęcie się danym systemem na poziomie symbolicznym) może być odebrane przez nieobecne na nim osoby. To jednak fakty. Poza tym ustawienia w istocie dotyczą rzeczy bardzo "przyziemnych", a tym samym często bardzo trudnych. Nie mówi się w nich o "wyższym ja", aniołach, osiąganiu tajemnych mocy itp. Chodzi o matkę, ojca, rodzeństwo, o zgodę na swoje miejsce. I często o rezygnację z nomen omen magicznego myślenia, że można wziąć czyjąś winę, pokutować za kogoś, a nawet pójść zamiast niego ku śmierci... Ustawienia, w przeciwieństwie do magii i jej pokrewnych, uczą pokory. Lecz w zamian mogą dużo dać.
Najbliższy warsztat na Mazurach – zobacz tutaj.