LifeFree.pl

Joga śmiechu – poćwiczmy to razem!

Analizując własne doświadczenia oraz moich uczniów, zbudowałem teorię 4 wzajemnie się uzupełniających poziomów jogi śmiechu, która pozwala na większe uporządkowanie tak różnorodnych doświadczeń.
Piotr Bielski
Piotr Bielski

Mój nastrój porannego wstawania zmienił się na codzienną radość. Kiedy budzę się, zawsze, nieprzerwanie od dwóch lat, uśmiecham się do siebie, przeciągam się z uśmiechem, przypominam swoje sny z uśmiechem i planuję dzień z uśmiechem. Kiedy wstaję i ćwiczę rytuały tybetańskie, też się uśmiecham. Po skończeniu ćwiczeń i medytacji wybucham głośnym śmiechem. Tak też działa na mnie poranna kąpiel, bo zawsze spod prysznica płyną na mnie strumienie cudownych, mikroskopowych uśmiechów, więc jak tu się nie śmiać, ha, ha! To jest moja poranna praktyka, która daje mi codzienny zastrzyk radości. Mam jej potem tyle, że wystarcza mi na cały dzień. W ciągu dnia łatwiej mi sobie przypominać o śmianiu się dla samego śmiania, bez konieczności poszukiwania zewnętrznych bodźców. Bo właśnie o to chodzi w jodze śmiechu. Kiedy spotkałam się z twórcą metody w Indiach, dr. Madanem Katarią, mój umysł szalał i tak bardzo kombinował, żeby nauczyć się ciekawych ćwiczeń, które to później wprowadziłabym na swoich warsztatach czy sesjach. Zapytałam więc Doktora o najbardziej ulubione jego ćwiczenie. I co zrobił? Podniósł ręce do góry, otworzył serce i zaczął swój najpiękniejszy śmiech prosto z serca. To właśnie był klucz dla mnie do zrozumienia sedna praktyki jogi śmiechu. Dzisiaj jest to również i moje ulubione ćwiczenie.

 

Ala Kummer, Białystok

 

Gdy poznałem na kursie Piotrka pomyślałem, czego może mnie nauczyć gość, który śmieje się cicho, jednostajnie i w tym śmiechu nie ma niczego szczególnego, co by mnie porwało? Początkowo więc przyjąłem postawę jak wobec filmu w kinie, za który z góry zapłaciłem; na zasadzie: skoro już tu jestem, to może popatrzę. Obserwowałem Piotra i myślałem – szaleniec, ale nie ortodoks. Zaskoczyła mnie jego uważność na grupę. Skłoniło mnie to do skorygowania własnego zachowania. Od początku zajęć chciałem zademonstrować swój niebywały talent w zakresie skali śmiechu i wszelkich możliwych jego modulacji. Z biegiem zajęć gwiazdorzenie ustępowało miejsca przypatrywaniu się własnym reakcjom, powoli zagłębiałem się w siebie. Z kolejnymi ćwiczeniami kierunek prowadzonej przeze mnie uwagi zmieniał się z ekstra- na introwertyczny. Szczególnie zadziałało na mnie ćwiczenie śmiechu przed lustrem, bo zobaczyłem, że jest mi potrzebny nie tylko gromki i ekstatyczny śmiech, ale też ten spokojny, cichy i jednostajny, w którym tylko na pozór nie ma niczego porywającego. Dzięki Piotrek.

Andrzej Motyka, Wrocław

 

 

Prowadzenie:

Piotr Bielski – pionier jogi śmiechu w Polsce, socjolog, podróżnik, autor książek „Joga śmiechu. Droga do radości” (2016) oraz „Indie z miłością i śmiechem. Przewodnik subiektywny” (2017), organizator autorskich wypraw do Indii, coach radości, szczęśliwy mąż Anety i tato Rozalki, które wspierają mnie także w prowadzeniu warsztatów
więcej: joginsmiechu.pl i fb: Jogin Śmiechu

Tagi

Ludzie

Piotr Bielski

Piotr Bielski

Trener
pionier jogi śmiechu w Polsce, socjolog, podróżnik, autor książek „Joga śmiechu. Droga do radości” (2016) oraz „Indie z miłością i śmiechem. Przewodnik subiektywny” (2017), organizator autorskich wypraw, coach radości, szczęśliwy mąż Anety i tato Rozalki.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Galerie zdjęć

Warto przeczytać

Joga a Życie: O miłości do ego

Joga a Życie: O miłości do ego

Inspiracje
poniedziałek, 09 maja 2022, 19:58
Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Inspiracje
poniedziałek, 04 kwietnia 2022, 18:53
Kiedy zamykam oczy w Pozycji Góry to czuję, że ciało cały czas pracuje. Odpycham się nogami od podłoża, żeby nie upaść. Napinam mięśnie brzucha, pleców i pośladków, żeby utrzymać stabilną pozycję stojącą.

Zobacz również