LifeFree.pl

Knur w zamku

Knur w zamku czyli uważaj o czym marzysz , bo jeszcze się spełni. Opowieść o strachu, granicach i porozumieniu międzygatunkowym.
Knur w zamku
Knur w zamku

Niedawno natrafiłam na taki rozkoszny filmik na Youtube. Piękna , różowa, malutka świnka wkłada zabawki do pudełka. O rety, ale ona mądra, cudowna tylko przytulać i czochrać po brzuszku, pomyślałam sobie...Jak byłoby fajnie mieć taką świnkę, rozkoszną mięciutką, rozpływam się w swoich marzeniach. No właśnie to tylko myśl rzucona w eter… zaraz, zaraz ja już nie chcę więcej zwierząt mam pięć koni i trzy psy, jeden z nich przypomina nawet taką świnkę i uwielbia jak się ją czochra po brzuszku.

Mijają dwa tygodnie, jedziemy z córką na rowerach wzdłuż rzeki. Za rzeką widać padok na którym pasą się nasze konie, lubię na nie patrzeć. Jednak tym razem konie skupiły się w jednym miejscu tuż przy siatce. Zaraz przy ogrodzeniu widać jakieś czarne, duże zwierzę, z tej odległości nie mogę zidentyfikować. Pies? Taki duży? Mijamy mostek i podjeżdżamy bliżej. O kurcze, to świnia. Skąd tu u licha świnia się znalazła? Rozglądam się , nikogo nie ma. Jest pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych. Pogoda leniwa, słońce przygrzewa zachęcając do spacerów. Zbliża się jakaś grupka osób. Przechodzą obok świnki , zauważają ją ( no, ciężko nie zauważyć) ta kręci się niespokojnie, jakby się chciała gdzieś schować. Ludzie z zainteresowaniem robią jej zdjęcia, głośno komentują, śmieją się. No idźcie sobie wreszcie , złoszczę się w myślach, przecież widzicie ,że się boi. Poszli, świnka a właściwie nie powinnam używać zdrobnienia, bo to dorodna, dorosła świnia wietnamska, kładzie się przy płocie. Jeden z koni Sauron notabene przewodnik stada, obwąchuje ją i odgania od niej resztę towarzystwa. Dziwne zachowanie, pilnuje jej, czy stada przed nią? Nie potrafię odczytać. Wtem, ten czarny szczeciniasty zwierz zaczyna rozbrajać ogrodzenie próbując przedostać się na padok. Co robić? Jak zaraz czegoś nie zrobię gotów rozwalić siatkę.

-Pani Aniu! Woła sąsiad zza rzeki. -Chce pani tą świnkę? Ona uciekła spod noża innemu sąsiadowi, tydzień błąkała się po lesie a teraz wróciła na wieś. Chce pani ją?

Jezu , jak to uciekła? Czy ja chcę świnkę? Taką malutką, różowiutką chciałam… Nie , ja nie chcę więcej zwierzaków!!! A już na pewno nie chcę tego wielkiego, szczeciniastego.

- pani Aniu niech ją pani przygarnie, to knur jest.

O Boże jeszcze do tego knur, ja się boję świń!!! Konie to co innego. Robi mi się go szkoda, poza tym zaraz rozwali ogrodzenie i tak czy siak przedostanie się do koni. Dobra, niech chwilę u mnie zostanie, znajdę mu jakiś dom. Porozmawiam z właścicielem przecież nie mogę przywłaszczyć sobie czyjegoś zwierzęcia. Razem z sąsiadem przeganiamy knura w miejsce gdzie jest wejście na padok, w końcu wbiega na niego. Oczy rozszerzają mi się coraz bardziej jak widzę pędzącą przez padok szczeciniastą istotę i goniące za nim stado zaniepokojonych koni. Jak to możliwe żeby tak szybko przebierać takimi krótkimi nogami niosąc tak dużą masę? Toż on jest szybszy na 100 metrów od koni wyścigowych,niesamowite. Nie sądź po pozorach, pojawia się w mojej głowie. Udaje mu się uciec poza ogrodzenie, tam nie ma już siatki są tylko żerdzie. Śmiga pod spodem konie zatrzymują się zdyszane. Uff , nikomu nic się nie stało, jedna z klaczy jest szczególnie zdenerwowana obecnością tej bestii ,wspina się i rży donośnie. Zresztą wszystkie są pobudzone. Nagle Szczeciniasty wraca na padok. Staje jak wryty. Batalistyka rusza w obronie swojej i stada, imię przecież do czegoś zobowiązuje. Rusza szturmem na niego i…. zatrzymuje się tuż przed nim. Prycha , parska demonstruje swoją siłę, wali kopytami w ziemię tuż przed nim. On niewzruszony, skupiony na klaczy ale nie atakuje, ani nie ucieka. Jak ten skubaniec wie,że ona mu nic nie zrobi, że chce tylko postraszyć? Wszystko przez ten strach przed intruzem, przed nieznanym stworzeniem, inaczej wyglądającym , inaczej pachnącym. Do akcji wkracza siwy Sauron, staje między knurem a klaczą. Fascynuje mnie jego opanowanie i zdecydowanie, jakby chciał powiedzieć klaczy spokojnie, panuję nad sytuacją, pozwól mu zostać. Po krótkiej chwili konie uspokajają się, zawadiacka klacz również. Teraz włączają tą swoją nienasyconą ciekawość. A kto to jest, co tu robi, jak pachnie? Podchodzą ostrożnie , jakby się chciały poznać przywitać, dowiedzieć czegoś więcej. Kim jesteś? Co tu robisz? Nikt już nikogo nie goni, nie walczy i nie ucieka. Natura dąży do harmonii , takie świńsko- końskie porozumienie bez przemocy. Pakt o nieagresji. W zamian jest ciekawość i chęć poznania, a przecież widzą się pierwszy raz. Moje konie nigdy wcześniej nie miały kontaktu ze świnią, a on najprawdopodobniej nie widział nigdy koni. Jak to szybko się podziało, pstryk i załatwione. Po chwili konie i Szczeciniasty pasą się w najlepsze na łące jakby się znały od lat. Jestem pod wrażeniem. Też tak chcę biorę sobie coś z tej całej historii. Poznawać innych z otwartością i ciekawością. Bez walki i ucieczki ale z poszanowaniem drugiej strony.

Tagi

Ludzie

Anna Stasiak

Anna Stasiak

Trener
Całe moje życie związałam z końmi. Z wykształcenia jestem zootechnikiem. Ponad dwadzieścia lat pracowałam jako jeździec wyścigowy biorąc udział w gonitwach i przygotowując konie do wyścigów. Obecnie mieszkam na wsi, mam 5 swoich koni.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Joga a Życie: O miłości do ego

Joga a Życie: O miłości do ego

Inspiracje
poniedziałek, 09 maja 2022, 19:58
Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Inspiracje
poniedziałek, 04 kwietnia 2022, 18:53
Kiedy zamykam oczy w Pozycji Góry to czuję, że ciało cały czas pracuje. Odpycham się nogami od podłoża, żeby nie upaść. Napinam mięśnie brzucha, pleców i pośladków, żeby utrzymać stabilną pozycję stojącą.

Zobacz również