Praktyka codzienna
Jak możemy uspokajać umysł na co dzień? Nie zawsze mamy przecież możliwość wyruszenia na odosobnienie na łono dzikiej przyrody. To nic nie szkodzi. W tym miejscu gdzie mieszkasz możesz praktykować uważność i rozluźnienie.
Na uważność, czas tylko dla siebie i uspokojenie rozbieganego umysłu dobrze jest przeznaczyć każdego dnia przynajmniej 15 minut. Siadam, zamykam oczy i całą uwagę przenoszę na ciało. Ciało mówi do mnie swoim językiem napięć i zgromadzonego bólu w pewnych jego częściach lub miękkości i rozluźnienia w innych miejscach. Każdego dnia mając tyle spraw do załatwiania i celów do zrealizowania w zabieganiu zapominamy o tym języku i znieczulamy się na jego delikatne sygnały. Zostaliśmy nauczeni, że aby osiągnąć wyznaczony cel musimy poddać kontroli swój organizm, przełamać poczucie oporu i zmusić się do postawiania kolejnego kroku. Często przemy jak taran do wyznaczonych celów nie zauważając że mamy zaciągnięty hamulec.
Dlatego tak ważne jest aby usiąść w ciszy każdego dnia zamknąć oczy i poszukać rozluźnienia w ciele, wpuścić ukojenie i oddech do miejsc które tego potrzebują. Często nasza trudność polega na tym że nie umiemy poradzić sobie z naszym rozbieganym umysłem i krążącymi myślami z jednej strony w drugą.
„Myśli bywają podatne na wędrowanie podczas ćwiczeń wykonywanych na siedząco, takich jak medytacja. To czasem bardzo frustrujące. Po dwóch lub trzech tygodniach ćwiczeń możesz mieć wrażenie, że powinieneś zauważyć postępy, a zamiast tego czujesz, że nadal nie jesteś w stanie kontrolować umysłu. Jeśli to dla Ciebie jakiekolwiek pocieszenie, wiedz ze tak samo czują się ludzie z wieloletnim doświadczeniem.
Powód jest prosty: medytacja nie ma na celu kontroli umysłu ani jego oczyszczenia. Są to korzystne efekty uboczne medytacji, ale nie jej cele. Jeśli będziesz usilnie dążyć do oczyszczenia umysłu, uwikłasz się w zapasy z bardzo utalentowanym przeciwnikiem.
Uważność to podejście o wiele mądrzejsze. Działa jak mikroskop, ujawnia najgłębsze schematy leżące u podstaw działania umysłu. A kiedy zaczynasz widzieć własny umysł w akcji zaczynasz również wyczuwać, gdy twoje myśli uciekają, by biegać samopas.
(…) Sam akt obserwowania myśli koi je i łagodnie utrzymuje w większej przestrzeni. Zwykle się ulatniają. Twój rozgorączkowany umysł uspokaja się – nie dlatego, że zniknęły wszystkie myśli, lecz dlatego że pozwalasz im być takimi, jakie są.. przynajmniej w danym momencie.” Mindfulness. Trening uważności. Mark Williams, Danny Penman
Pomocnym narzędziem są również tak zwane kotwice umysłu. Mi bardzo pomaga gdy koncentruję swoją uwagę na poszczególnych częściach ciała i stopniowo skanuje je uwagą całe. Polecam zatrzymać się na dłużej na stopach i poszczególnych palcach od stóp. Z początku czasami w ogóle ich nie czuję. Dopiero po pewnym czasie zaczynam zauważać w nich odczucie mrowienia, ciepła, lub drętwienia. Myśli przychodzą i odchodzą. Łagodnie powracam uwagą do stóp. Po 15 minutach czuję że moja głowa jest również bardziej rozluźniona i „lekka” a całe ciało ciężkie. W ten sposób uziemiam siebie i swoją uwagę.
Łączenie uspokajającego wpływu przyrody z praktyką uważności i pracy z ciałem wydaje się bardzo korzystnie wpływać na nasze często zaniepokojone tysiącem spraw umysły. A ty jak koisz swój umysł?
Krzysztof Ruba,
Holistyczna Szkoła Trenerów Katowice 2018