Zasypianie w hamaku zanurzonym głęboko w lesie, kiedy drzewa, liście i gałęzie tworzą naturalny okap i dach nad Twoją głową to jest wyjątkowe i kojące uczucie. Na chwilę pozwoliliśmy się objąć i ukołysać przez samą Ziemię. Łatwo się zasypia w takim otoczeniu kiedy zapach i szum jodeł, świerków i grabów pląsa nad wszędzie wokół Ciebie. Moja moskitiera chroniła mnie przed ewentualnymi nieproszonymi gośćmi i czułem się zupełnie bezpiecznie.
Poranek był jeszcze przyjemniejszy. Dawno nie widziałem tak intensywnej zieleni nad sobą z boku i wokół. Dziesiątki odcieni koloru zielonego. Wiatr bujał nasze hamaki nieznacznie i wprawiał w ruch gałęzie drzew. Uczucie przebudzenia przypominało wypicie soku z świeżo wyciśniętych owoców. Bardzo odświeżające i energetyczne. Jak w rodzinnej chacie położonej w lesie w której spędzamy wakacje i budzimy się z uczuciem błogości i zaopiekowania przez najbliższych. W tym przypadku tą chatą był dla cały las a rodziną byliśmy my i chyba wszystkie drzewa.
To jest dobry sposób zatrzymania się i odbudowywania kontaktu, połączenia z samym sobą. Z czasem dla siebie i wsłuchiwania się w głos swojej intuicji. Ostatnio odkrywam że dopiero gdy zdołam się prawdziwe zatrzymać, zaczynam mieć możliwość dopiero usłyszeć siebie..
Dochodzę również do wniosku, że wyznaczanie celów i ich osiąganie zasilają moją energię i dają poczucie siły. Zatrzymanie się jednak i umiejętność odpuszczenia (tych samych celów, przynajmniej na jakiś czas) są warunkiem poczucia wewnętrznej wolności i uczucia lekkości. Potrzebuję się umieć zatrzymać aby dostroić się do swoich głębszych potrzeb i mieć poczucie równowagi. Dopiero w tym miejscu mogę nasłuchiwać tej fali intuicji nadawanej przez moje ciało i uczucia w nim mieszkające. Dzięki takiemu procesowi mogę weryfikować czy moje cele są naprawdę moje i wyznaczać kolejne które są jeszcze głębiej ze mną zestrojone.
Krzysztof Ruba, www.wyprawy-rozwojowe.pl