LifeFree.pl

O bębnie, który nie chciał grać

W samym centrum jej serca rozlegało się przerażające wycie z powodu lęku przed kompromitacją. Szamanka stanęła w centrum sceny i zamknęła oczy. Słuchała, jak jej serce szamocze się i biega. Opuściła rękę. Położyła bęben na scenie.
Maja Wąsała
Maja Wąsała

- Czy ma pani sól? – spytała właścicielkę pensjonatu chwilę po zameldowaniu się.

- Tak – odparła kobieta i przyniosła z kantorka solniczkę w kształcie kogutka.

- Nie, nie, potrzebuję znacznie więcej. Dwa albo trzy kilo – szamanka stała zatroskana, czekając na odpowiedź.

- No to raczej w kuchni trzeba zapytać. Albo w nocnym kupić – odparła życzliwie kobieta.

Była już dwudziesta druga i na dworze zimno, ciemno. Kiepska pora na poszukiwanie soli kuchennej.

- W takim razie poproszę solniczkę – zdecydowała szamanka i ze zwierzęcym totemem w dłoni udała się do pokoju.

Pochyliła się nad bohaterem nadchodzącego dnia. Wyczyściła go z resztek dżemu, okadziła szałwią. Postanowiła pobębnić na nim, by sprawdzić, jak z jego brzmieniem w wigilię wielkiego dnia. Uniosła do góry rękę, czekając, aż jej umysł wyciszy się i osadzi. Wirowały w niej obrazy z pociągu, z recepcji pensjonatu i wyobrażenia tego, co spotka ją jutro. Nie mogła nic zrobić z tą nawałnicą myśli, uznała więc, że przez sam środek jej umysłu przepływa niecierpliwy strumień, nieskory do zwolnienia biegu.

Wzięła głęboki oddech. Kolejny. I jeszcze jeden.

Uderzyła dłonią w bęben.

Nie grał. Płaskie i tępe dźwięki przypominały bardziej uderzenia w tekturowe pudło niż w instrument mocy. Jej bęben stał się instrumentem zdradzającym chaos, niemoc i zmęczenie. Coś, co już raz dzisiaj poczuła, zawyło w niej boleśnie. Jestem do niczego. Nie nadaję się – pomyślała. Bębniąc tępo w przedmiot rozczarowania, płakała i wydawała z siebie jęki pełne żalu i skargi. Na cholerę mi to wszystko! Trzeba było zostać w domu i ugotować zupę z soczewicy. Przynajmniej nikt nie byłby głodny.

Jej pieśń trwała jeszcze jakiś czas.

Zasnęła, opierając głowę o bęben.

Noc była cicha i nic jej nie zakłóciło. Ani koszmary, ani marzenia senne.

Rankiem obudziła się ze zdrętwiałą dłonią. Przykurcz przy szyi był nie do wytrzymania. Wstała, lecz jej głowa była nadal przechylona, a sylwetka przykurczona. Wydała z siebie skowyt pełen żalu. Ciepły prysznic i śniadanie z bufetu ogrzały ją nieco i poprawiły samopoczucie, ale nieustająco myślała o nadchodzącej katastrofie. Bęben nadal wydawał tępe odgłosy, ręka była zdrętwiała, a szyja przechylona w przykurczu. Źle to wyglądało, bardzo źle.

Czas biegł bezlitośnie i zbliżała się godzina jej występu. Wczesnym popołudniem zawitała do sali, gdzie ja zaproszono. Przeszła kilka kroków po niewielkiej scenie, by poczuć jej aurę. Prawdę powiedziawszy bardziej czuła się jak bezbronne dziecko w łonie matki, niż jak szamanka, która przyjechała , by zaśpiewać o swojej mocy i o swoim uzdrawianiu.

Na dworze zapadł zmierzch i zaczęli schodzić się ludzie. Siadali na wybranych przez siebie miejscach i czekali. Bohaterka wieczoru siedziała za kurtyną, czując jak jej ciało drży i napina się w oczekiwaniu na występ. Prowadzący zabrał głos i zaprosił ją na scenę.

W samym centrum jej serca rozlegało się przerażające wycie z powodu lęku przed kompromitacją. Szamanka stanęła w centrum sceny i zamknęła oczy. Słuchała, jak jej serce szamocze się i biega.

Opuściła rękę. Położyła bęben na scenie. Wzięła głęboki oddech i przemówiła:

Tagi

Ludzie

Maja Wąsała

Maja Wąsała

Trener
Z wykształcenia jestem polonistą, logopedą, pedagogiem i trenerem umiejętności psychospołecznych. Z powołania jestem człowiekiem słowa. Piszę, opowiadam, tworzę wizje i nieustannie zmyślam. Mimo to stoję na ziemi dwiema nogami i nie uciekam od życia.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Joga a Życie: O miłości do ego

Joga a Życie: O miłości do ego

Inspiracje
poniedziałek, 09 maja 2022, 19:58
Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Inspiracje
poniedziałek, 04 kwietnia 2022, 18:53
Kiedy zamykam oczy w Pozycji Góry to czuję, że ciało cały czas pracuje. Odpycham się nogami od podłoża, żeby nie upaść. Napinam mięśnie brzucha, pleców i pośladków, żeby utrzymać stabilną pozycję stojącą.

Zobacz również