"DZIECKO, KTÓRE NIE JEST WZIĘTE W OBJĘCIA PRZEZ SWOJĄ WIOSKĘ, SPALI JĄ, BY POCZUĆ JEJ CIEPŁO" - Afgańskie przysłowie
Nasza potrzeba przynależności jest bardzo silna. Czasem możemy dokonywać bardzo destrukcyjnych aktów tylko po to, żeby ktoś nas zauważył, żebyśmy poczuli jakiekolwiek ciepło, czy zrozumienie. Strategii na zaspokojenie tej jest multum, tak samo jak strategii na zaspokojenie innych potrzeb. Jednak, za przynależnością bardzo tęsknimy. Bo potrzeba przynależności daje nam bardzo dużo m.in.: poczucie bezpieczeństwa, akceptację, bliskość, bycie widzianym.
Przyszliśmy z Ziemi i do Ziemi wrócimy. Przyszliśmy z miejsca jedności, połączenia, miłości i spełnienia. Głęboko wierzę, że w życiu odchodzimy od tego miejsca po to, żeby do niego wrócić. Jednakże, w dzisiejszych czasach odeszliśmy bardzo daleko. Żyjemy w historii o oddzieleniu od Siebie, od Innych, od Ziemi. Relacje z Innymi ludźmi, a często głównie te romantyczne, mają zaspokoić wszystko to, co może dać nam połączenie z przyrodą, czy duchowość.
Mam poczucie, że właśnie dosłownie i nie palimy Ziemię, żeby poczuć Jej ciepło, żeby cokolwiek poczuć, żeby obudzić nasze serca. Różnica jest taka, że Ziemia nas nigdy nie wypuściła ze swoich objęć. Jest dla nas tu i teraz. Trzyma przestrzeń. Przytula. Tylko my nie jesteśmy w stanie tego zauważyć.