Tęcza w mitach pojawia się często jako most pomiędzy światem ziemskim, a niebiosami. Aborygeni wspominają Tęczową Wężową Matkę, która dała życie wszystkim ludziom. Niektórzy w tęczy widzieli harmonię pierwiastka żeńskiego i męskiego. Nie ma wątpliwości co do tego, że tęcza to zjawisko pełne magii. Dzieci uwielbiają rysować tęczę. Tęcza to tęsknota za harmonią, różnorodnością, w której wszyscy możemy współistnieć jacy jesteśmy, to również tęsknota za magią, za zachwytem, za wszystkimi kolorami życia.
Tęcza w dzisiejszych czasach może być znowu mostem pomiędzy dwoma światami. Mostem, który poprowadzi nas ze starego świata do nowego, w którym będzie miejsce dla każdego, w którym nie będzie miejsca na dominację, zmienianie innych, kontrolę. Tęcza może zostać symbolem tego czasu przejścia, a nie tylko tęsknotą za miejscem, z którego przyszliśmy. Bo to miejsce, z którego przyszliśmy ma wiele kolorów, tam jest miejsce dla nas wszystkich.
Lesbijki w kulturach silnie patriarchalnych były uważane za zagrożenie i palone na stosach razem z wiedźmami. Indianie Ameryki Północnej widzieli homoseksualistów i transwestytów jako obdarzonych specjalnych darem uzdrowicieli. Mieli oni otrzymać we śnie specjalny rozkaz od Boginii Księżyca i musieli stać się kobietami. Byli akceptowani przez swoje plemię jako kobiety. Mogli nosić kobiece ubrania i uczestniczyć w kobiecych aktywnościach.
A rodzina jako podstawowa komórka społeczna jest mocno przereklamowana. Czego nam potrzeba to wspólnoty, plemienia, stada, a nie coraz mniejszych pooddzielanych betonowymi ścianami komórek. Wnioskuję za Kartą Plemienia, bo marzy mi się plemię, które będzie siedziało przy ogniu z ogniem w sercach, w których jest miejsce na wszystkie kolory tęczy.
Źródło: Płynąca z lasami