Już stoiska w warzywniakach uginają się od truskawek. Ja w tym roku jeszcze nie kupuję. Czekam. Czekam na owoce, które nie pływały w chemii, na owoce, które czuły Ziemię i Słońce, które były zbierane z miłością. Takie na pewno będą u mnie w ogródku. Nie będzie ich dużo, ale nie chodzi o ilość tylko jakość. Jak będę chciała więcej to kupię albo zbiore tam, gdzie ludzie wiedzą, że wszystko jest powiązane, że jak wylejemy chemię na truskawki, to przy okazji zabijemy rośliny i zwierzęta, które są potrzebne innym roślinom i zwierzętom. Nie dziwię się, że ekologiczne jedzenie często jest droższe. Bo tam ludzie wkładają serce. A to jest bezcenne.
Zuzanna Danilewicz
Czuję silnie, że moją misją jest ponowne łączenie ludzi z Ziemią. Wiem, że tam są odpowiedzi, na nasze pytania i wiem, jak bardzo niestabilne i wątłe jest to połączenie w dzisiejszych czasach. Bliskie jest mi podejście głębokiej ekologii.