Podobnie jak wielu z nas odciętych jest od własnego ciała, tak też często zamykamy się na doświadczenie emocjonalne. Między ciałem, a emocjami zachodzi bardzo ścisły związek. Podobnie jak ciało, również emocje stanowią nasze naturalne wyposażenie. Pozwalają nam precyzyjnie orientować się w otoczeniu i nadawać naszym działaniom sens i kierunek. Gdyby nie emocje, nasze życie byłoby jałowe, puste i bezbarwne. A mimo to wielu ludzi traktuje je, jak swoiste zagrożenie. Szczególnie dotyczy to tzw. emocji negatywnych, które dla wielu stanowią kłopot. Dlatego unikamy ich wyrażania, a nawet przeżywania, czy uświadamiania sobie ich istnienia. To wyparcie skutkuje odcięciem się od ważnej części samego siebie i prowadzi do wielu mniej lub bardziej poważnych zaburzeń.
Doświadczając różnych bolesnych okoliczności życiowych, człowiek stopniowo uczy się „nie przeżywać” tego, co trudne i kłopotliwe. W ten sposób staje się nadmiernie sztywny lub wrażliwy, co zakłóca naturalną równowagę, jaka powinna istnieć w obszarze życia emocjonalnego.
Otwarcie się na emocje jakiekolwiek by one nie były jest jednym z podstawowych celów rozwoju osobistego. Jest warunkiem dobrostanu i zdrowia zarówno psychicznego jak i somatycznego.