„Normalne” oznacza noszenie kosztownych ubrań, które kupuje się dzięki ciężkiej pracy, przepychanie się przez korki kupionym na raty samochodem, by dojechać do pracy, którą musisz wykonywać, żeby płacić za ubrania, samochód i dom, który zostawiasz pusty na cały dzień, aby zarobić na jego utrzymanie.
Ellen Goodman
Tak zwany normalny człowiek ciągle za czymś goni, żyje w pośpiechu, z dojmującym poczuciem, że wciąż czegoś mu brakuje. Przede wszystkim brakuje mu życia w życiu. Bo życie ma się dopiero zdarzyć, jak zarobi dużo pieniędzy, załatwi wszystkie sprawy, spłaci kredyty i osiągnie spokój umysłu. Tak oto życie przelewa się przez palce, a świat naturalny ginie pod ciężarem naszych nieposkromionych apetytów.
Po drugiej stronie tego „normalnego” życia jest poczucie, że mam już wszystko, czego potrzebuję, a każda chwila jest pełna i kompletna, niezależnie od tego, czy zmywam naczynia w kuchni, czy przyglądam się liściom na wietrze. Jeżeli tak potrafię żyć, to daję odetchnąć sobie i tej udręczonej planecie.