Ilekroć łapię się na tym, że boksuję się z życiem, że próbuję wymusić na Wszechświecie inną odpowiedź, niż ta która jest, to zdaję sobie sprawę, że brakuje mi pokory i zgody na to, co jest. Wchodzę wtedy w rolę tej, która wie lepiej, zamiast zobaczyć, że jest inaczej. Czym różni się determinacja od ślepego uporu? Zdaje się, że kondycją ego. Ono woła, że musi być TAK, aby ono mogło znów poczuć się bezpiecznie i stabilnie. A przecież to, że jest inaczej, wcale naszemu ego nie musi zagrażać. I tego warto się w życiu nauczyć. Że mamy w sobie taką część, która bardzo utożsamia się z tym co na zewnątrz, co wielkie, efektowne. Może dlatego, kiedyś ktoś powiedział, że prawdziwa miłość jest cicha. Bo nie potrzebuje rozgłosu. Rozgłosu potrzebuje słabe ego. Mocne, wie, że jest i to wystarcza.
Te przemyślenia doprowadziły mnie do ukochania rzeczy małych, docenienia drobnych kroków. Jak te, które wykonuje się po masażu Lomi Lomi Nui, aby poczuć różnicę bycia w swoim ciele przed i po. Wciąż marzę o dużych warsztatach, o tym aby osób dbających o ciało, umysł i duszę w sposób holistyczny było wiele. I wierzę, że kiedyś przyjdzie taki czas. Póki co, przyjmuję, że jest tak, jak jest.
I taki to czas, że zapraszam na kameralne spotkania taneczno-rozwojowe, sesje indywidualne świadomej pracy z ciałem i ruchem, oraz masaże Lomi Lomi Nui. Pracujemy w grupach 2-6 osobowych. Można mnie zaprosić do domu, jeśli chcesz zorganizować kameralne spotkanie dla siebie i przyjaciółek czy siostry, mamy. Porozmawiajmy o kobiecości, o tęsknotach, o sposobach na okazywanie miłości sobie. I zróbmy konkretne kroki, aby urzeczywistniać pragnienia duszy.
Zapraszam!
Cykl Kobieta i taniec autorstwa Dorota Komasa Światło Pełni.