LifeFree.pl

W uścisku pustyni

Gdy śpimy pomiędzy wydmami po kilku dniach wędrówki wokół nas rozciąga się tylko piasek. Morze piasku. Miliony, setki milionów drobnych ziaren kwarcu. Jakby ktoś wyściełał skałę aby miękko falowała w rytm idącej karawany.
W uścisku pustyni
W uścisku pustyni

Noc spędzona na pustyni jest to doświadczenie nieporównywalne do żadnego innego. Jak wszyscy wiemy na pustyni występuję bardzo niewielkie zachmurzenie, albo go nie ma wcale. W związku z tym widoczność nieboskłonu w nocy jest niesłychana. Nie przez przypadek obserwatoria astronomiczne najczęściej umiejscowione są na pustyniach.

Cisza na pustyni to druga rzecz która uderza swoją wyrazistością... Gdy śpimy pomiędzy wydmami po kilku dniach wędrówki wokół nas rozciąga się tylko piasek. Morze piasku. Miliony, setki milionów drobnych ziaren kwarcu. Jakby ktoś wyściełał skałę aby miękko falowała w rytm idącej karawany.

Co ciekawe wydmy też podróżują nawet do 15m rocznie. Leżąc z głową zadartą w niebo pośród morza piasku w ciszy głębokiej jak ocean, gdy policzki muska łagodnie wiejący wiatr i jego szum to jedyna muzyka wokół zastygam, nieruchomieje ze wzruszenia. Jest to ten rodzaj doświadczenia które obezwładnia, porusza do głębi i zostawia swój odcisk do końca życia. Jest to chwila spotkania ze sobą i ze Wszechświatem w poruszeniu i uścisku.

A głębokich spotkań się nie zapomina...

Wróciliśmy niedawno z pustyni, z wyprawy, spotkania i uścisku. Tak pisał o tym doświadczeniu jeden uczestników Sebastian Karaś:

„Sahara uwodzi. Uwodzi słońcem leniwie zalewającym wydmy, powiewem głaszczącego wiatru, delikatnością piasku, w którym miękko zatapiają się stopy. Niczym Wielka Matka z czułością otwiera swe ramiona zapraszając do siebie. A potem otula pozwalając znaleźć ukojenie, wyciszenie, poczucie bezpieczeństwa.

Zamykając oczy jak żywe wracają obrazy przepięknych chwil i doświadczeń - śpiewu Berberów przy akompaniamencie bębnów, wschodów i zachodów słońca, majestatu karawany wielbłądów prowadzących nas przez pustynię, piękna i subtelności otaczającej przyrody. Chwil, których nie da się zapomnieć.

Ta wyprawa na zawsze zmieniła moje życie. Była głęboką podróżą do własnego wnętrza, pozwalająca odnaleźć nowe wartości, piękne emocje i ogarniającą wdzięczność. Wdzięczność również do bycia częścią grupy, która przez jedno mrugnięcie wieczności dzieliła wspólną przestrzeń w miejscu zwanym tu i teraz na planecie Ziemia.

Dziękuje. Za wspaniałą organizację, przewodnictwo duchowe, poczucie braterstwa i szczerość intencji. Pozwalając się prowadzić intuicji odnajdujemy w sobie siłę aby rozwinąć skrzydła i dać się ponieść...w nieznaną i piękna podróż przez życie. "

Jeszcze kilka lat temu nigdy bym nie pomyślał, że to co męskie będzie kojarzyć się mi się z tym bliskie, głębokie, szczere. Że będę dzielić się z innymi mężczyznami moją wrażliwością i że będzie to doświadczenie budujące.

W model męskości zostało wdrukowane, że mężczyzna powinien wstydzić się swoich słabości, uczuć lub wzajemnej bliskości. Przyzwyczajeni do swoich masek zapomnieliśmy o tym jak silne i autentyczne mogą być męskie relacje i ile wsparcia możemy dać sobie nawzajem.

Klika dni temu wróciliśmy z drugiej edycji wyprawy „W głąb pustyni i w głąb siebie”. Dla każdego z nas miała ona trochę inny charakter bo każdy z nas jest w innym miejscu swojego życia i niesie ze sobą trochę inne pytania. Dla mnie nurtujące było pytanie które czasami wybrzmiewa w eterze i niektórych mediach: „Co to znaczy być mężczyzną w naszych czasach? I czy trzeba na nowo zbudować definicję męskości?

Przyznam że przez długi czas właśnie tak myślałem.

Na tej wyprawie dla mnie odpowiedź pojawiła się gdzieś między wierszami naszych rozmów. Każdy z nas jest inny dlatego nie możemy stworzyć nowego, kolejnego wzorca męskości. Być mężczyzną to znaczy raczej aby mieć odwagę do bycia sobą i gotowość do dzielenia się sobą takim jakim się jest.

Mówi się o kryzysie męskości w naszych czasach. Skąd to się bierze? Właśnie stąd że nam mężczyzną wydaje się, że musimy być jacyś. W rezultacie boimy się być prawdziwi, ukrywamy swoją wrażliwość, słabość, nie lubimy dzielić się trudnymi historiami. A przecież siła relacji bierze się z umiejętności do bycia autentycznym nawzajem dla siebie.

Siłę męskich relacji budujemy tak samo nie z udawania, ukrywania tylko z gotowości do dzielenia się całym sobą. Dla mnie ten wyjazd był taką właśnie podróżą przez dzikie krajobrazy z jednej strony i szczere, głębokie spotkania z drugiej. Przepiękne połączenie za które bardzo dziękuję.


O naszych wyprawach dowiesz się więcej tu: www.wyprawy-rozwojowe.pl

Tagi

Ludzie

Krzysztof Ruba

Krzysztof Ruba

Trener
Pilot wypraw od 5 lat tworzący i pilotujący wyjazdy po Ameryce Łacińskiej, Północnej Afryce i Europie. Miłośnik przyrody i wyjazdów z namiotem. Interesuje się kulturami pierwotnymi Ameryki i Europy.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Joga a Życie: O miłości do ego

Joga a Życie: O miłości do ego

Inspiracje
poniedziałek, 09 maja 2022, 19:58
Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Inspiracje
poniedziałek, 04 kwietnia 2022, 18:53
Kiedy zamykam oczy w Pozycji Góry to czuję, że ciało cały czas pracuje. Odpycham się nogami od podłoża, żeby nie upaść. Napinam mięśnie brzucha, pleców i pośladków, żeby utrzymać stabilną pozycję stojącą.

Zobacz również