Jesienny czas sprzyja zatrzymaniu i refleksji. Natura powoli przygotowuje się do letargu, zatrzymania...do śmierci tego, co już nie potrzebne, by wiosną odrodzić się na nowo.
Znaleźliśmy się w miejscu, w którym bardziej niż kiedykolwiek, warto zwrócić się do innych Istot zamieszkujących naszą Planetę. I nie tylko po to, żeby je chronić, ale też, żeby dowiedzieć się od Nich, jak to zrobić.
Gdy boję się zapuścić w nieznane, w Swoją dzikość, w dzikość Relacji, w dzikość Innych, to czuję to w ciele, dosłownie jakby czyjeś dłonie oplatały moje serce jak bluszcz i je ściskały. Wtedy brakuje światła, tlenu, życia.
Cechą charakterystyczną Staruchy jest jej prawdziwość. Brak iluzji stwarza pomieszczającą przestrzeń. Można stanąć w niej w nagiej prawdzie. To bardzo uzdrawiające.
"Idea doceniania rzeczy takich, jakie są, jest pełna i możliwa do zrealizowania, ale również bardzo głęboka. To klucz do tego być czuć życzliwość i miłość do innych i siebie samych..."
Od lat „współpracuje z Aniołami”... Najczęściej z moim Aniołem Stróżem. Rozmawiam z nim codziennie, zwłaszcza wieczorem kładąc się spać...tak sobie gadamy...
"Wieczorem będzie czas na wydech i nauczanie. Teraz jest czas na wdech. Jest wdech i wydech. Człowiekowi jest łatwo sobie wmówić, że musi cały czas wydychać powietrze, a wdech nie jest potrzebny. Tymczasem wdech jest absolutnie niezbędny"
Zastanawiam się, czym jest komfort i dlaczego w imię naszego komfortu tak niszczymy Ziemię? Dlaczego, żeby nam miało być dobrze innym Istotom musi być źle? Czy na prawdę nie można inaczej?