Przedwczesne podejmowanie praktyk nyndro, bez podstawowego zrozumienia Dharmy.
Także w odniesieniu do wstępnych praktyk nyndro, popełniamy często błąd podejmując je, zanim jeszcze zdobędziemy nawet podstawowe zrozumienie buddyzmu, a zatem uważając je niejako za sposób na oczyszczenie się z naszych grzechów. Na Zachodzie zdarza się czasem, że gdy spotykamy jakiegoś nauczyciela Dharmy, od razu, nawet przed otrzymaniem nauk czy uzyskaniem jakiegokolwiek zrozumienia, mówi się nam: „Wykonaj 100 000 pokłonów!” A co niesamowite, niektórzy ludzie faktycznie to robią!
Możemy zadać sobie więc pytanie: „Dlaczego mieliby to robić?” Zazwyczaj bierze się to z desperacji, z myślenia, że w wyniku tego wydarzy się jakiś cud. Albo, podobnie, jak wówczas gdy wstępuje się do jakiejś sekty, ludzie tacy rezygnują z odpowiedzialności za swoje życie i decydują się na posłuszeństwo silnemu nauczycielowi, jak w armii. Pomyłką jest sądzić, że związek z nauczycielem przypomina relację z jakimś oficerem w wojsku, któremu jesteśmy bezkrytycznie posłuszni.
Bardzo ważnej jest, by nigdy nie tracić zdolności krytycznego osądu. Jego Świątobliwość Dalajlama zawsze to podkreśla. Pozostań krytyczny. Nie oznacza to jednakże krytykowania, chociaż słowa te brzmią tak samo w języku angielskim [jak i w polskim przyp. tł.]. "Krytyczny" oznacza badanie tego, co się dzieje. "Krytykowanie" ma konotację aroganckiego patrzenia na kogoś, z agresywnym, negatywnym nastawieniem i myślenia: "Jestem o wiele lepszy, a ty jesteś okropny". Tak więc, ważne jest, by robiąc praktyki nyndro mieć dobre ugruntowanie w podstawowych naukach buddyjskich oraz by rozumieć co i dlaczego robimy. I nie chodzi tutaj jedynie o znajomość szczegółów złożonej wizualizacji, ale raczej o jasne zrozumienie tego, jaki stan umysłu staramy się wytworzyć, by się w nim zakorzenić.
dr Alexander Berzin
Wybrała