LifeFree.pl

Czego możemy nauczyć się od roślin?

Szamani już przed tysiącami lat wcielali się w postaci zwierząt i roślin, a nawet w przyrodę nieożywioną, jak kamienie, by w rytuałach i wizjach posiąść ich moc i właściwości.
Katarzyna Lessmann
Katarzyna Lessmann

Tekst z serii refleksji spod prysznica. Serio, na mnie tam coś takiego spływa, że to chyba nie woda…

Szamani już przed tysiącami lat wcielali się w postaci zwierząt i roślin, a nawet w przyrodę nieożywioną, jak kamienie, by w rytuałach i wizjach posiąść ich moc i właściwości. Mam przed oczami jakiegoś Indianina, który staje się wilkiem, drzewem lub skałą, ale też syberyjską szamankę, która jest strumieniem lub rzeką. Rozmarzyłam się.

W poszukiwaniach nad dręczącym mnie od lat symptomem, dotarłam do momentu, w którym stałam się pokrzywą. Dosłownie. Tak, to nie jest literówka.

Zgłębiając objaw „pokrzywki” na skórze, wczułam się w to, aby zrozumieć i poczuć jak to jest – parzyć.

Po co pokrzywa parzy? – Proste – żeby nikt jej nie ruszał i dał jej żyć. Żeby jej zwierzęta nie zjadły i żeby nikt jej nie podeptał. Bo parzy nawet przez skarpetę. Doznając wiec „mrowienia” na ciele i obserwując pojawiające się „bąble”, bez fizycznego kontaktu z rośliną, zaczęłam przywoływać wszelkie możliwe aspekty „pokrzywowego świata”.

Jakie jest życie pokrzywy? Wydawać by się mogło, że spokojne. Każdy wie, że parzy, więc się nie zbliża. Otóż nie takie to proste. Ludzie się uczą. Wciąż ktoś lub coś próbuje i testuje zasięg pokrzywy na nowo. Pokrzywa ma na to swoje naturalne sposoby. Bio eco sreko – kwas mrówkowy w igiełkach. Aż dziw bierze, skąd ona to ma, magia, zajumała mrówkom, czy to mrówki od niej zgapiły?

Natrafiłam też ostatnio na cytat Ichiro Kishimi: „Odwaga bycia sobą, to odwaga bycia nielubianym”.

No i bywam nielubiana od lat. Na różne sposoby. Ale chyba ciągle to mało, skoro pokrzywka się przebija i dobija się o uwagę tak natarczywie. Nigdy nie byłam typem grzecznej dziewczynki, która potem w połowie życia orientuje się, że nie zawsze musi być miła. Ja zawsze byłam „ta pyskata”. Ale jak widać, nawet Zołzy mają potrzebę aprobaty i w byciu „ Jej Wysokością Pokrzywatością” są pewne stopnie inicjacji, stadia wtajemniczenia i etapy. Więc ona ostrzega: - „Jak się zbliżysz i mnie zerwiesz, to pożałujesz! I popamiętasz. Drugi raz się zastanowisz, zanim sięgniesz gołą ręką. A jak będziesz próbować „owijać w bawełnę” – czyli przez rękaw, albo nawet w rękawiczkach, to i tak to nie gwarantuje, że jakaś igiełka się nie przebije przez materiał.”

I sobie rośnie taka pokrzywa i się nie martwi o wyginięcie.

Kozy ją źrą, ale one to wciągają wszystko, no a taka krowa to już się jej nie chyci, bo nie trawi.

Czy taka pokrzywa cierpi na brak towarzystwa? Nie sądzę. Nawet mimo swej radykalności w stawianiu granic? A skądże.

Ci, co się na niej znają, ciągle do niej zaglądają. A ci, co się nie znają – to szkło im w nogę. No i taka pokrzywa jest zbierana jako zioło, bo ma wiele dobroczynnych właściwości. Zwłaszcza na przednówku. Źródło witamin i mikroelementów, oczyszcza krew, nerki i wątrobę, dobra na włosy, paznokcie … no i na skórę. Także ja sobie zaszaleję i będę pokrzywą. A co! Otoczenie pomarudzi i się przyzwyczai. Naumi się, jak z taką żyć. Ten, kto zna jej moc – i tak się do niej zgłosi.

I co teraz? Panna Przytulańska będzie teraz taka Niedotykalska? A tak trochę…

Na najbliższych spacerach będę wypatrywać pokrzyw po rowach. Będę sobie z nimi obcować i gadać, żeby sobie podpatrzyć, jak się z totym obchodzić.

Ja bardzo lubię swoja drogą te święte oburzenie: „A co ty taka wrażliwa jesteś?!” Ano jestem. Bywam. Nie zamierzam odpuszczać swojej „pokrzywatości”. I to wcale nie chodzi o dotyk. Wszelaki kontakt pod te reguły można podpiąć dowolnie. I najlepsze jest to, że nie trzeba na 100%. Można troszkę, np. w co drugą środę miesiąca.

I to jest też ten moment, w którym odkrywasz nowe niuanse asertywności. Po kolejnej przeczytanej książce, po kolejnym odbytym warsztacie, a nawet przygotowując się do współprowadzenia takiegoż. Wciąż na nowo, w zaskoczeniu i w odkrywaniu mówienia „nie”.

Skosiłaś / kosiłeś kiedyś pokrzywę? Ona odrasta w tym samym miejscu i w innych, nowych też. Jak smok, któremu po ścięciu odrastają 3 nowe głowy. Sok z pokrzywy na wzmocnienie. Wiosna. Odrodzenie.

I chciałoby się rzec: - Bądź jak pokrzywa. I pilnuj swojego terytorium.

Tagi

Ludzie

Katarzyna Lessmann Czardybon

Katarzyna Lessmann Czardybon

Trener
Z wykształcenia filolożka i tłumaczka. Ukończyła rusycystykę na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Studiowała również filologię germańską na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Joga a Życie: O miłości do ego

Joga a Życie: O miłości do ego

Inspiracje
poniedziałek, 09 maja 2022, 19:58
Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Inspiracje
poniedziałek, 04 kwietnia 2022, 18:53
Kiedy zamykam oczy w Pozycji Góry to czuję, że ciało cały czas pracuje. Odpycham się nogami od podłoża, żeby nie upaść. Napinam mięśnie brzucha, pleców i pośladków, żeby utrzymać stabilną pozycję stojącą.

Zobacz również