Oto dyliżans, do niego zaprzęgnięte piękne rącze konie. Woźnica kieruje końmi, nadaje cel podróży, obiera właściwą drogę, to jednak konie ciągną wóz, trzeba więc dbać o ich kondycję, robić przerwy, napoić, nakarmić, Konie potrzebują energii są przecież siłą napędową, to one ciągną dyliżans tam dokąd chce powożący. Woźnica jeśli chce jechać musi zadbać również o dyliżans, nigdzie nie pojedzie jak koło odpadnie. Regularnie przegląda więc wszystkie mechanizmy, naprawia na bieżąco, zapobiega usterkom. Gdy konie ufają , czują się wysłuchane, a ich potrzeby uwzględniane podróż może odbywać się w spokoju i pewnej harmonii. A gdyby tak konie były twoimi emocjami,uczuciami i intuicją, dyliżans twoim ciałem, woźnica umysłem, a sama podróż twoim zyciem? Czemu nie. Jak zachowują się twoje konie? Czy słuchasz co mają do powiedzenia? Może nie podoba im się ta droga , jest wyboista i jest na niej pełno kamieni, a ty ciągle je popędzasz tłumacząc ,że nie masz czasu na zatrzymanie. Czy codziennie rano gdy zaprzęgasz je do dyliżansu są energiczne i chętne do współpracy, czy ufają ci? A może żeby w ogóle ruszyły używasz już bata, bo twierdzisz,że inaczej to już nie ruszą z miejsca…są apatyczne i bez energii. A co jeśli twoje konie ponoszą? Ciężko nad nimi zapanować. Powożenie zamienia się wtedy w ciągłą walkę. Zakładasz coraz ostrzejsze kiełzno do pyska i działasz siłowo, próbując nad nimi zapanować. Gdy mija cię jakiś pędzący dyliżans konie próbują w panice zabrać się za nim. A jak się miewa twój dyliżans? Gdy konie ponoszą to raczej szybko się zużyje, tak samo gdy jest nadmiernie obciążony i wieziesz zbyt dużo bagaży. Co wieziesz w walizkach? Czy na pewno jest ci to potrzebne w podróży? Czy nie obciąża to nadmiernie dyliżansu no i oczywiście koni, które go ciągną? Znajdujesz czas żeby zadbać o niego czy w pędzie nie zauważasz już ,że coś skrzypi i zgrzyta? Czym dla ciebie jest dbanie o twój dyliżans? Woźnica twój umysł, twoje myśli i przekonania. Czy on na pewno obrał dobry kierunek? Co jest dla niego ważne? Co go cieszy, a co smuci? Dokąd chce jechać? Zdradzę ci ,że woźniców masz kilku, a może nawet więcej niż kilku. Siedzą w dyliżansie i czekają na swoją kolej, podczas podróży na pewno znajdzie się okazja żeby każdy z nich mógł poprowadzić powóz. Problem jest wtedy gdy nie potrafią się dogadać i wyrywają sobie nawzajem lejce. Wtedy konie ponoszą albo stają z wycieńczenia nie wiedząc w którą stronę właściwie jechać. Wśród woźniców jest taki jeden który potrafi nimi zarządzać , on wie dokąd zmierza powóz, wie ,że każdy z woźniców jest ważny. Potrafi ich wysłuchać i skomunikować, sprawić żeby przestali się kłócić, a zaczęli współpracować. Tym woźnicą jesteś ty sam. Tylko ty wiesz dokąd chcesz zmierzać, co jest dla ciebie ważne, jakimi wartościami się chcesz kierować. Decydujesz jakie masz relacje z końmi i co pakujesz do walizek. Zawsze możesz je przejrzeć i wyrzucić niepotrzebny balast. Ty wiesz kiedy się zatrzymać i zadbać o dyliżans. Czy chcesz podążać utartymi ścieżkami czy wjechać tam gdzie nikt jeszcze nie jechał? Skąd będziesz wiedział ,że jesteś na dobrej drodze? Poczujesz to, konie są wtedy pełne energii i ochoczo współpracują, ufają ci. Dyliżans nie szwankuje, no chyba ,że z racji wieku zawsze wtedy możesz się zatrzymać i o niego bardziej zadbać. Czujesz, że powodowanie dyliżansem to czysta przyjemność ,masz wtedy przestrzeń na doświadczanie swojego życia. Czujesz wiatr we włosach i słońce na twarzy, deszcz na skórze. Oddychasz pełną piersią, czujesz ,że żyjesz.
Źródło: Biały Koń