LifeFree.pl

Odnajdywanie siebie w ciszy: Miasto i Cisza

Mieszkanie, w którym zatrzymałem się na te kilka dni na Śląsku jest ciche, spokojne. Kiedy tam mieszkałem codziennie zawsze wydawało mi się to oczywiste. Budynek jest położony niemal w parku, w oddaleniu od głównych ulic, placów...
Odnajdywanie siebie w ciszy: Miasto i Cisza
Odnajdywanie siebie w ciszy: Miasto i Cisza

Mieszkanie, w którym zatrzymałem się na te kilka dni na Śląsku jest ciche, spokojne. Kiedy tam mieszkałem codziennie zawsze wydawało mi się to oczywiste. Budynek jest położony niemal w parku, w oddaleniu od głównych ulic, placów. Podobnie oczywiste było zawsze to, że wewnątrz nie słychać sąsiadów, dźwięków telewizorów, łazienek, kuchni i kłótni. Po powrocie z odosobnienia na Mazurach zauważyłem kilka inności. Szum. Nieprzerwany, ciągły, obecny jakby w ciele, w komórkach, we krwi, nie tylko w uszach. Obciążający wibracją niechcianą, obcą, wytrwałą w swojej obecności tak, że pozostaje się tylko przyzwyczaić. Dźwięki o bardziej określonym charakterze, dobiegające zewsząd, z każdego kierunku. Zapachy. Techniczne, kuchenne, ludzkie, czasu, lodówki, łazienki, spiżarni, sypialni, wszelkie z wyjątkiem świeżego, czystego, rześkiego powietrza.

Wygodnie jest wyjść po chleb na dół. Jeszcze ciepły pachnący i nie trzeba piec. Warzywa, masło, ser wszystko pod domem. Pełne kolorów wystawy, lodówki przepełnione towarami, różnorodność nie dająca się objąć wzrokiem. Wszystko zgodnie z prawem opisane na opakowaniach a jednak nie dające się porównać prostym matematycznym działaniem. Ludzie z telefonami w rękach, odruchowo biorący z półek to samo co zawsze. Ktoś kłóci się z kasjerką, ktoś ostentacyjnie odwraca głowę. Na ulicy te same witryny: lekarze, banki i sklepy spożywcze.

Zderzenie z miastem nawet oszczędnie teraz dawkowanym i doświadczanym, po pobycie na wiejskim odosobnieniu krzyczy nadmiarem. Nawet jeśli to nie centrum Warszawy, nawet jeśli tylko na chwilę wyjdę z domu. Nawet w mieszkaniu zauważam tę ilość bodźców. Jej oddziaływanie zawracające moją uwagę ode mnie, od tego co chcę, od tego co czuję, od tego co dziś ze mną, we mnie, w mojej codzienności się dzieje jest przemożnie odczuwalne. Znów godziny lecą jak minuty a dni jak godziny. I znam to życie przecież bo ostatnie kilkadziesiąt lat tu byłem. A jednak zauważam jak pojawia się na nowo w jaskrawych kolorach. Tak, to nie jest nic nowego. Od dawna umiałem to nazwać, zauważyć, odsuwać, radzić sobie z tym. W doświadczeniu jednak teraz po powrocie z ciszy i prostoty odzywa się miasto inaczej. Odzywa się, wchłaniającym głosem przemożnej natarczywości z każdego miejsca. Ja odpowiadam: zauważam Cię wyraźniej i pozostanę bliżej siebie

Tagi

Ludzie

Bartosz Płazak

Bartosz Płazak

Trener
Trener kompetencji społecznych. Posiada rekomendacje trenerskie I i II stopnia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, specjalizuje się w szkoleniach kształtujących kompetencje społeczne: trenerskie, liderskie , handlowe i obszaru efektywności osobistej.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Joga a Życie: O miłości do ego

Joga a Życie: O miłości do ego

Inspiracje
poniedziałek, 09 maja 2022, 19:58
Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Inspiracje
poniedziałek, 04 kwietnia 2022, 18:53
Kiedy zamykam oczy w Pozycji Góry to czuję, że ciało cały czas pracuje. Odpycham się nogami od podłoża, żeby nie upaść. Napinam mięśnie brzucha, pleców i pośladków, żeby utrzymać stabilną pozycję stojącą.

Zobacz również