Twoje ciało się kurczyło tylko po to, żeby ponownie się otworzyć, żeby unieść otwarte serce i stać się znowu dla siebie autorytetem.
Świętujesz.
Dotykasz duszą swojego życia.
Oddychasz pełną piersią.
Przyjmujesz w łagodnym skupieniu i uważności.
Dajesz się kochać i kochasz.
Zrzucasz siebie balast przekonań, myśli.
Wychodzisz z jaskini ograniczeń i powinności.
Delektujesz się lekkością Twojej nagiej esencji
W stabilnej dzikości bezwstydnie czerpiesz radość z życia.
Źródło: Płynąca z lasami