LifeFree.pl

Płynąca z lasami: PO CO PODRÓŻUJEMY?

Od dłuższego czasu się zastanawiam, czy gdyby ludzie naprawdę lubili, byli związani z miejscem, w którym mieszkają, to by z taką chęcią je opuszczali w weekendy, urlopy, święta?
Płynąca z lasami: PO CO PODRÓŻUJEMY?/Kadr z filmu Dzika droga
Płynąca z lasami: PO CO PODRÓŻUJEMY?/Kadr z filmu Dzika droga

 Zapraszam Was do refleksji w temacie bardzo wakacyjnym. Internet kipi od fotek znajomych i nieznajomych w nowych miejscach. Fotografie z albo na tle są prezentowane jak piękne trofea. Od dłuższego czasu się zastanawiam, czy gdyby ludzie naprawdę lubili, byli związani z miejscem, w którym mieszkają, to by z taką chęcią je opuszczali w weekendy, urlopy, święta? Co te podróże zaspokajają, a co ukrywają? Czy w nich oddalamy się od siebie i od Ziemi, czy przybliżamy?

 Po co nagle niektórzy się zrywają ,żeby spędzić weekend w Paryżu, parę dni na Lofotach albo może rok na podróży dookoła świata? Oprócz oczywistego faktu, że jest to możliwe, bo mamy pieniądze i są środki transportu, które nas w te miejsca zabiorą. Czyli podróż to też może być wyznacznikiem statusu społecznego. Niestety, im więcej pieniędzy, posiadania, kolekcjonowania (nawet widoków), tym więcej zniszczenia na Ziemi. Tylko kto bardziej niszczy: ten, który siedzi w hotelu przy basenie, czy ten, kto wypuszcza się w dzikie miejsca, które po wizycie tracą na dzikości?

 Czy w tak częstych podróżach chodzi o ciągłe nienasycenie, poczucie braku wszechobecne w naszych czasach, o dostarczanie nowych bodźców. A co by się stało gdyby ich zabrakło? Gdyby zamiast podróży po kolejne widoki podróżowalibyśmy w głąb siebie, w głąb swojego najbliższego otoczenia i cieszyli oczy i serca drzewami, zwierzętami i roślinami wokół nas? A może tam, gdzie mieszkamy niewiele zostało już życia i, żeby się nim nacieszyć i je zobaczyć ruszamy, gdzie indziej? Taki natłok podróży w obecnych czasach przywodzi mi na myśl oderwanie od korzeni.

 Ważna jest dla mnie intencja podróży i zapraszam Was do kontaktu z nią zanim gdziekolwiek wyruszycie, bo może wcale nie trzeba daleko jechać.

 Źródło: Płynąca z lasami
 

 

Tagi

Ludzie

Zuzanna Danilewicz

Zuzanna Danilewicz

Trener
Czuję silnie, że moją misją jest ponowne łączenie ludzi z Ziemią. Wiem, że tam są odpowiedzi, na nasze pytania i wiem, jak bardzo niestabilne i wątłe jest to połączenie w dzisiejszych czasach. Bliskie jest mi podejście głębokiej ekologii.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Joga a Życie: O miłości do ego

Joga a Życie: O miłości do ego

Inspiracje
poniedziałek, 09 maja 2022, 19:58
Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Inspiracje
poniedziałek, 04 kwietnia 2022, 18:53
Kiedy zamykam oczy w Pozycji Góry to czuję, że ciało cały czas pracuje. Odpycham się nogami od podłoża, żeby nie upaść. Napinam mięśnie brzucha, pleców i pośladków, żeby utrzymać stabilną pozycję stojącą.

Zobacz również