Ja jestem z Ziemi. Kiedy widzę usychające kwiatki na parapetach, które ostatkiem siły walczą o przetrwanie, cierpię. Boli mnie, gdy widzę wycinane drzewa. Boli mnie fizycznie.
O czym w Polsce nie wypada mówić na głos? Jakie są główne tematy tabu za które zabieramy się pokracznie lub udajemy, że nie istnieją lub nas nie dotyczą?
Podobno nie ma życia bez cierpienia. Ale jakie są tego przyczyny? Myślę, że jedną nich są oczekiwania. Nie spełnione. Iluzje, które tworzymy sobie w głowie na temat tego, jakie coś ma być, jacy powinni być inni ludzie, jak mają układać się wydarzenia.
Ta radość płynie tak od środka, bo znalazłam to, co daje mi siłę, kontaktuje ze swoim ciałem i emocjami. Buduje moją moc, w ciele ale i w umyśle poprzez przesiewanie myśli i odrzucanie tych, które mi nie służą, osłabiają. To jak oddzielanie ziarna od plew.
Podzielę się z Tobą pewną historią, własnym doświadczeniem, być może znajdziesz w nim coś dla siebie. Może wydać Ci się prawdziwe lub fikcyjne. Spokojnie można by je uznać za fikcję literacką, ja jednak doświadczyłam jej całą sobą.
Praktykowanie uważności to otwieranie się na Nie-Wiedzenie. Dostrzegam swoje oczekiwania, mogę je obserwować, a jednocześnie wyjrzeć poza nie, jak przez okno. Co jest za oknem? Może zobaczę coś po raz pierwszy?
Od kiedy zacząłem praktykować uważność/mindfulness w życiu, ciągle z radosnym zdziwieniem odkrywam w jakie przynosi w wielu różnych aspektach codzienności. O ile pamiętam, żeby ją praktykować, bo to się samo nie robi :)