Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Rozjaśnijmy więc tutaj, czym jest ego. Posłużę się definicją Davida R. Hawkinsa, która spójna jest z freudowską. W wielkim skrócie - ego jest tym, co jest nam potrzebne do zebrania energii ze świata materialnego i przetworzenia jej na swój użytek.
Ego wyrosło więc w tej płaszczyźnie po to, żeby zapewnić nam przetrwanie.
Jest więc uwikłane w świat ziemski i tak mocno w nim zakorzenione jak cała nasza ewolucja. To ono pozwoliło nam tutaj dotrzeć. To ono sprawia, że nie zawsze mówimy drugiej osobie to, co myślimy. Z lęku, z troski, z potrzeby utrzymania relacji. To ego sprawia, że okłamujemy samych siebie. Z lęku, z troski, z potrzeby utrzymania swojego wizerunku we własnych oczach. To ego jest jakie jest, żeby nas chronić i zapewnić przetrwanie. Robi to co potrafi robić najlepiej, żebyś Ty przetrwał.
Ego też chce żyć. Mam takie odczucie, że odrzucając je – przywiązujemy się do niego jeszcze bardziej. Wykroczenie poza formę, którą ego buduje jest osiągalne. Nie robi się jednak tego przed odrzucanie go. Najpierw, należy je pokochać. Czysta miłość nadaje mu tożsamość, która pozwala ujrzeć same siebie i pozwala Ci iść dalej. To co jest dalej, jest już poza formą, bo nie walczy o przetrwanie w świecie ziemskiej materii. To co jest dalej, to poziom iluminacji.
Skąd to wiem?
To moje osobiste doświadczenie śmierci klinicznej, której doświadczyłam wiele lat temu. Jest Spójne z opisem osób, które doświadczyły podobnych stanów. W moim osobistym doświadczeniu doznałam uczucia miłości, która miała moc rozpuszczenia świadomości, która przywiązana jest do wszystkiego co ziemskie. Dopiero ukochanie obszarów, które wyrosły na bazie ego, pozwoliło na wkroczenie na następny poziom, na rozmycie się wszelkiej formy. Na przekór logice, pogodzenie ze śmiercią połączone z miłością własną i wszystkiego co poza mną, pozwoliło mi doświadczyć bycia światłem życia. I zjednoczenia w byciu wszystkim i zawierania wszystkiego w sobie. Pozwoliło mi dostrzec, że przeszłość, przyszłość i teraźniejszość istnieją jednocześnie, a zachodząca zmiana nadaje złudzenie przepływu czasu i warunek ziemski dla naszych doświadczeń. Świat fenomenów nie istnieje. To pisane przez nas samych hologramy powstałe dla doświadczania życia w warunkach. Każde istnienie jest wartością. Wszyscy jesteśmy połączeni.