LifeFree.pl

Płynąca z lasami: O CYKLICZNOŚCI SERCA

Gdy boję się zapuścić w nieznane, w Swoją dzikość, w dzikość Relacji, w dzikość Innych, to czuję to w ciele, dosłownie jakby czyjeś dłonie oplatały moje serce jak bluszcz i je ściskały. Wtedy brakuje światła, tlenu, życia.
Płynąca z lasami: O CYKLICZNOŚCI SERCA/Zdjęcie: Magdalena Szczoczarz photography
Płynąca z lasami: O CYKLICZNOŚCI SERCA/Zdjęcie: Magdalena Szczoczarz photography

 Gdy boję się zapuścić w nieznane, w Swoją dzikość, w dzikość Relacji, w dzikość Innych, to czuję to w ciele, dosłownie jakby czyjeś dłonie oplatały moje serce jak bluszcz i je ściskały. Wtedy brakuje światła, tlenu, życia. Powstrzymywanie przed doświadczaniem pełni, poczuciem bardziej. Życie w strachu jest dla mnie jak życie w klatce, w kokonie, z którego nie można przejść do następnego etapu. Strach chroni przed niebezpieczeństwem, ale często tym niebezpieczeństwem może być samo życie.

 Głęboki ból może stać się naszym rytuałem przejścia. Nie jednym. Aby serce się otwierało potrzebujemy ich cyklicznie, by coś mogło się dopełniać i otwierać się na nowe - wraz z Ziemią zataczać kolejne koło.

 Lęk przed bliskością, przed odrzuceniem, przed porzuceniem, przed samotnością, przed byciem nieważnym, słabym. Boimy się, że nasze potrzeby nie będą zaspokojone. I mogą nie być w tej konkretnej relacji, ale żyjemy w sieci życia obfitej w połączenia z wieloma Istotami, ze Sobą, z Ziemią, z Absolutem. Odnajdywanie tych połączeń, które są jak głęboko zapuszczone korzenie, i ich pielęgnowanie przywracają wewnętrzną równowagę, dają poczucie bezpieczeństwa i pozwalają żyć bardziej i czuć więcej. Bo w sieci życia zawsze jesteśmy wspierani. Silne centrum się przypatruje jak wiatr hula w gałęziach, jak oblewane są słońcem, deszczem i mrożone szronem.

 Połączenia podtrzymują otwarte serce, które może się zamykać i rozkwitać na nowo odnajdując nowe pokłady swojej pojemności w esencji cykliczności. Im więcej miejsca na ból, tym więcej na współczucie.

 Bo tylko przez czucie na nowo połączymy się z Ziemią.

 

 

Ludzie

Zuzanna Danilewicz

Zuzanna Danilewicz

Trener
Czuję silnie, że moją misją jest ponowne łączenie ludzi z Ziemią. Wiem, że tam są odpowiedzi, na nasze pytania i wiem, jak bardzo niestabilne i wątłe jest to połączenie w dzisiejszych czasach. Bliskie jest mi podejście głębokiej ekologii.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Joga a Życie: O miłości do ego

Joga a Życie: O miłości do ego

Inspiracje
poniedziałek, 09 maja 2022, 19:58
Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Inspiracje
poniedziałek, 04 kwietnia 2022, 18:53
Kiedy zamykam oczy w Pozycji Góry to czuję, że ciało cały czas pracuje. Odpycham się nogami od podłoża, żeby nie upaść. Napinam mięśnie brzucha, pleców i pośladków, żeby utrzymać stabilną pozycję stojącą.

Zobacz również