Dawno temu, w dalekiej krainie, tam, gdzie tylko ty i ja możemy zajrzeć, żył człowiek imieniem WŁADAM. Był szamanem, ćwiczył przed świtem, mocną ręką dzierżył władzę, zbierał żniwo i kładł się spać. Pewnego dnia szaman wyprowadził na pustynię grupę młodych wojowników. Ćwiczył wraz z nimi, uczył ich samodyscypliny i koncentracji, leczenia ran i rozmawiania ze zwierzętami. Po powrocie rodzice chłopców przynieśli mu dary w nagrodę za trud nauki. Przyjął je i podziękował. Niewidomy starzec oddał mu rybę, która mogła być jego jedynym pokarmem tego dnia. Niewiele to było w porównaniu do innych i młody wojownik, którego naukę tak opłacono, zaczerwienił się ze wstydu. WŁADAM powiedział: „Ojciec ten oddał wszystko, co posiadał, za naukę swego dziecka i dlatego zapraszam ich do swego namiotu”. Potem wyjął monety i wręczył kilka starcowi. „Nie pogardzam pieniędzmi i nie hołubię ich, są tylko symbolem wymiany energii” – oznajmił gościom, obdarowując ich zapłatą za rybę. Pewnego dnia znalazł na progu rybę i wiedział, kto ją zostawił.