LifeFree.pl

Dyptyk 2. Medytacja Kawy

Kubek uśmiecha się aromatem. Łyk kawy przenosi w świat myśli bez towarzystwa świata. W kawie topi się codzienność, rozpuszcza czas w trybie na wczoraj i samołajanie za zaległości jutra. Przeszłość i przyszłość stapiają się białą śmietanką. Taka magia.
Anna Kapusta
Anna Kapusta

Medytacja kawy

             Jest wczesne, jesienne popołudnie. Słońce prześwituje przez październikowe chmury. Stary komputer pomrukuje. Takim pomrukiem niemodnej starości daje mi on zawsze znaki życia i towarzyszy w pisaniu. Najbardziej lubi to spontaniczne, nieprzemyślane i zdezorganizowane stukanie w twarde literki. Pręży wtedy klawiaturę staromodnie, jakby była ona archaiczną maszyną do pisania. Jest w tym dostojeństwo i godność. Jest muzyka myśli wybębnianych palcami. Za chwilę zrobię rytualną kawę. Zrobiona. Przyniesiona. Kubek uśmiecha się aromatem. Łyk kawy przenosi mnie w świat myśli bez towarzystwa świata. W kawie topi się codzienność, rozpuszcza czas w trybie na wczoraj i samołajanie za zaległości jutra. Przeszłość i przyszłość stapiają się białą śmietanką. Taka magia i taka zwyczajna rzeczywistość. Kawa jest duszą ceramicznego kubka. Nadaje mu życie, bez którego nie zaistniałby w piśmie. A bez kawy nie ma dla mnie pisania, a bez pisania nie ma myślenia. A bez myślania nie ma mnie. Czyli jestem kawą, składam się z kawy i piszę kawą. W zasadzie nie mam krwi tylko kawę. Właściwie nie mam też ciała tylko przestronną kartkę uwięzioną w monitorze. Żyję kubkiem, którego nikt inny nie dotyka myślą, mową ani uczynkiem. Co najwyżej to ja sama porzucam go zaniedbaniem. Kubek jest puentą. W kubku mieszka decyzja o moim świecie. Kubkiem chronię duszę świata, czyli codzienny aromat kawy. Co jakiś czas zamieniam kubek na inny. Zwykle wtedy inaczej piszę, inaczej myślę i inaczej jestem. Teraz kończę właśnie erę białego kubka. Dopijam jego duszę. Dotykam jego ceramicznego ciała. Żegnaj kubku, który we mnie napisałeś zamykający się rozdział myślenia. Odejdź w spokoju. Zostaw po sobie aromat kawy, żeby wlała się ona nowym pismem i nowym życiem w moje nowe. Co to będzie? Nie wiem. Jak to będzie? Nie mam pojęcia. Kim będę? Nie próbuję odgadnąć. Wiem, że każdy kubek ma swój czas we mnie i żaden z mionych nie jest dla mnie martwy. Po prostu odchodzi w milczenie powiedzianych słów. Zamienia się w ciało bez duszy i uwalnia duszę ze swego ciała. Nieśmiertelność to codzienność, której pozwolimy umrzeć bez lęku o wczoraj, jutro i dziś. Świat się składa z dopitych kaw. Kawa smakuje dobrze odstawionym kubkiem. Smak to my, gotowi smakować siebie w kawach świata. Taka kawowa tautologia zaklina życie zgodą na codzienność, bez której nie ma święta. Bez codzienności kubka z kawą nie byłoby świątecznej filiżanki. Bez nas nie ma świata, bez codzienności nie ma nas. Dopijam ostatni łyk. Kubek stygnie. Kawa staje się mną na zawsze, zaproszona do smaku znikania. Dopijamy. Znikamy. Zamykamy drzwi. A wszystko po to, żeby na nowo wypić, zaistnieć, otworzyć. Po to, żeby być. Jeśli pewnego dnia mój kubek nie wypełni się kawą, rozbiję go na drobne kawałeczki i zrobię z nich mozaikę. No, bo przecież nie można się uzależniać. Zwłaszcza od kawy. A szczególnie od śmietanki. Taka puenta.

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Joga a Życie: O miłości do ego

Joga a Życie: O miłości do ego

Inspiracje
poniedziałek, 09 maja 2022, 19:58
Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Inspiracje
poniedziałek, 04 kwietnia 2022, 18:53
Kiedy zamykam oczy w Pozycji Góry to czuję, że ciało cały czas pracuje. Odpycham się nogami od podłoża, żeby nie upaść. Napinam mięśnie brzucha, pleców i pośladków, żeby utrzymać stabilną pozycję stojącą.

Zobacz również