Kto nie miał doła w listopadzie – ręka do góry! Ja miałem… Czarna dziura… I w przetrwaniu tego trudnego czasu pomogła mi myśl, że wszystko przemija – to co się właśnie dzieje – też. Przecież wszystko co było dotychczas przeminęło, więc jest bardzo duże prawdopodobieństwo, wręcz pewność, kolejne wydarzenia pójdą śladem poprzednich. W zasadzie nie zmienia to poczucia beznadziei, ono nadal trwa, jednak pojawia się światełko w tunelu. Racjonalny rozum się przydaje w takich momentach, gdy emocje i odczucia płynące z ciała nie napawają optymizmem. I choć nie widzę wyjścia ani rozwiązania sytuacji w której jestem, gdzieś w środku pojawia się przeświadczenie, że rzeczywiście – to również musi minąć. Coś drgnęło. Kładę się spać. Wstaję rano – nie jest idealnie, ale już lepiej. Zupełnie niespodziewanie słońce przebija się z trudem przez chmury po wielu dniach lepiącej się do wszystkiego szarości. Aż zaczyna boleć mnie głowa. Coś przynajmniej czuję. Czasem można pozwolić sobie na krok do tyłu zanim ruszy się do przodu. Tym bardziej, że tak naprawdę nie ma dokąd iść, bo Ziemia jest okrągła, my chyba też. I tak koniec końców dotrzemy do tego samego miejsca. Do samych siebie
Tagi
Ludzie
Adam Janik
Komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.