LifeFree.pl

Odnajdywanie siebie w ciszy: Tramwaj czy

Z tą ciszą to jest zaskakujące. Dzwoni w uszach. Usypia, zwalnia, koi. Przyspiesza, budzi, dotyka miękko ale wyraziście tym co czuję jako życie, moje. Bo kiedy nic mnie nie rozrywa jak jeszcze kiedyś to czuję siebie bardziej.
Odnajdywanie siebie w ciszy: Tramwaj czy
Odnajdywanie siebie w ciszy: Tramwaj czy

Z tą ciszą to jest zaskakujące. Dzwoni w uszach. Usypia, zwalnia, koi. Przyspiesza, budzi, dotyka miękko ale wyraziście tym co czuję jako życie, moje. Bo kiedy nic mnie nie rozrywa jak jeszcze kiedyś to czuję siebie bardziej. To są chwile tylko, wbrew pozorom, że  miałoby być cały czas tak. Zaskakuje mnie tym, że się nie nudzę. Ani przez chwilę. Mało tego, brakuje mi więcej ciszy. W ciszy się budzę, w ciszy jestem i w ciszy zasypiam. W ciągu dnia jaki by nie był szybki tutaj i tak jest cicho i spokojnie. A jednak brakuje mi jej wciąż więcej. Nie tęsknię za gwarem, szumem, dzwonkiem tramwajowym, piskiem opon i dźwiękiem startującego motocykla, buczeniem ruszającego spod świateł korka. Żabka pod domem ani karuzela za oknem nie ciągnie choć kiedyś wydawało się mi to właśnie lekkością życia. Cisza jest tak pełna i tak głośna, że mi wystarcza. W ciszy po ponad pół roku nie ruszania się stąd zaczynam słyszeć siebie. W tej ciszy, bez telewizora, radia, muzyki z głośnika zaczynam słyszeć siebie bardziej śmiało gadającego o tym co chcę, kim jestem, na co mam ochotę. Może pierwszy raz w życiu z taką lekkością odsuwam to co mam do zrobienia by położyć się na dywanie przy ogniu. Z ciszy zaskakująco dużo się wydobywa mnie. To co wiedziałem zaczynam czuć. Głęboko rozumieć i włączać w codzienność już nie głową, zamiarem i decyzją a poprzez wolę wolno (ść) płynącą swoją drogą a nie zagłuszoną. W tej ciszy zaskakująco rozproszyły się szumy. Tramwaju, motocykla, wrzeszczącej sąsiadki, skrzypiącej lodówki, ziewającego sąsiada, które budziły mnie tego co już ich nie chciał. Teraz coraz więcej miejsca zajmuję ten który chciał. I mam taki plan, że jeszcze w tej ciszy tu pobędę.  Niespiesznie nasiąknę sobą dzięki niej i naładuję zbiorniki balastowe powietrzem spokoju.* A później wrócę na tamte wody z ciszą w płucach. W sobie.

W konstrukcji łodzi podwodnych rozwiązanie pozwalające się wynurzać spod wody (napełnianie powietrzem zbiorników balastowych, zastępowanie wody powietrzem, czytaj emocji i ciężkości ruchem i miłością).

Tagi

Ludzie

Bartosz Płazak

Bartosz Płazak

Trener
Trener kompetencji społecznych. Posiada rekomendacje trenerskie I i II stopnia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, specjalizuje się w szkoleniach kształtujących kompetencje społeczne: trenerskie, liderskie , handlowe i obszaru efektywności osobistej.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Joga a Życie: O miłości do ego

Joga a Życie: O miłości do ego

Inspiracje
poniedziałek, 09 maja 2022, 19:58
Porzucanie ego, a raczej mówienie o tym, jest bardzo modne na ścieżce rozwoju duchowego. Co z tym ego nie tak, że ciągle mówimy o wychodzeniu poza nie.
Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Joga a Życie: O grawitacji, balansowaniu i zaufaniu do siebie

Inspiracje
poniedziałek, 04 kwietnia 2022, 18:53
Kiedy zamykam oczy w Pozycji Góry to czuję, że ciało cały czas pracuje. Odpycham się nogami od podłoża, żeby nie upaść. Napinam mięśnie brzucha, pleców i pośladków, żeby utrzymać stabilną pozycję stojącą.

Zobacz również