Czasem więcej miłości jest w rozstaniu niż byciu razem. Więcej miłości jest w akceptacji tego, że niektórych ludzi i części siebie kochać nie potrafimy, że jest to za trudne, że przynosi zbyt wiele cierpienia.
Czasem musimy stracić, żeby móc kochać.
Może właśnie trzeba nam stracić Ziemię, żeby najpierw przyznać się, że nie potrafiliśmy kochać Jej taką miłością, jaką Ona nam dawała. Jej miłość to przestrzeń dla transformacji. Przyjmuje wszystko takie jest, żeby znów mogło wykiełkować życie. Nasza miłość do Ziemi jest przepełniona osobistą korzyścią, dominacją, kontrolą.
Jest mnóstwo niemiłości w naszej miłości do nas samych, innych i Ziemi. Czas to ujrzeć, przebaczyć, obudzić łzy i łagodność serc.
Bo tylko przez czucie na nowo połączymy się z Ziemią.