Łatwo przychodzi nam mówienie o tym, że powinniśmy unikać chwytania się własnego "ja" i posiadać współczucie w stosunku do innych. Bez trudności można to intelektualnie zrozumieć i można by pomyśleć, że to bardzo proste...
Błogosławieństwo pomaga nam przekształcić źródło naszego cierpienia w nowe, pomocne doświadczenie. Jest to możliwe poprzez uznanie, że dane przeżycie miało miejsce i pozwolenie mu na przeniknięcie przez nasze ciało.
Duchowy materializm ma to do siebie, iż każe nam szukać bezpiecznego, komfortowego miejsca do życia. Prawdziwa duchowość musi być jednak wolna od takiego celu, gdyż wzmacnia on zakorzenione w nas nawyki, odrzucając duchowy rozwój.
Medytacja uświadamia nam istnienie stałego napływu pięciu przeszkadzających emocji. Pojawiają się one, aby podtrzymać lgnięcie ego i uzasadnić jego istnienie. Są one truciznami umysłu. Nasze ego ciągle czegoś chce...
Rozładowany. Przeklinam. Zapomniałem naładować. Nie mam go przy sobie, zatrzymuję się, jak się to stało? Odrobina niepokoju wskakuje niezaproszona, bo może ktoś coś chciał, coś ważnego, coś o korzyściach albo o konsekwencjach…
Możemy wyróżnić dwie główne przyczyny cierpienia, przywiązanie do samego siebie i frustracje pochodzące z pożądania. Także gniew ma dwie podstawowe przyczyny...
Wszyscy, którzy nas lekceważą, którzy są w stosunku do nas agresywni, w rzeczywistości są naszymi przyjaciółmi, ponieważ zapewniają nam idealną okazję abyśmy mogli ćwiczyć się w cierpliwości i oczyścić nasze przeszłe negatywne czyny...
Istnieją różne metody pozwalające utrzymywać umysł w stanie stabilności. Jako punktu odniesienia dla umysłu można używać jakiegoś przedmiotu, można też utrzymywać stabilność bez żadnego punktu odniesienia, albo zrobić to przy pomocy oddechu.
Jeśli boimy się czegoś w tym momencie, w tym życiu – i nie zrozumiemy tego w pełni – ten sam wzorzec powtórzy się w przyszłych momentach, w przyszłych życiach.